Po dłuższej przerwie proces Andrzeja Pęczaka, którego oskarżono o przyjmowanie pieniędzy od znanych rzgowskich biznesmenów, braci Andrzeja i Zbigniewa Gałkiewiczów, za pomoc w legalizacji ich hal targowych, miał być wznowiony w poniedziałek w Sądzie Rejonowym Łódź-Śródmieście.
Niestety, nic z tego nie wyszło, bowiem sędzia zachorowała. Jednak nawet gdyby nie zachorowała, to i tak rozprawa by się nie odbyła ze względu na kłopoty zdrowotne byłego łódzkiego barona lewicy. Z tego samego powodu kilka tygodni temu w Sądzie Okręgowym w Łodzi nie mógł ruszyć od nowa - po skutecznej skardze kasacyjnej w Sądzie Najwyższym w Warszawie - proces Pęczaka w sprawie pamiętnej afery w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska w Łodzi.
Sąd Najwyższy zdecyduje, czy Andrzej Pęczak trafi do więzienia
W tej sytuacji nie wiadomo, kiedy oba procesy się rozpoczną. Tymczasem od osób, które są w kontakcie z byłym posłem SLD, dowiedzieliśmy się, że ma on nie tylko kłopoty zdrowotne, ale także finansowe. Nic więc dziwnego, że jeśli na początku procesów Pęczaka bronili z wyboru czołowi łódzcy adwokaci, tak teraz skazany jest na adwokatów z urzędu - notabene też znakomitych, za których obronę nie musi już płacić. Aby wyjść na prostą, Pęczak chciałby sprzedać swój kosztowny w utrzymaniu dom w Żabiczkach, jednak nie może, bo został zabezpieczony przez prokuraturę na poczet przyszłych kar. I koło się zamyka.
W wyniku niegospodarności WFOŚ - według śledczych - stracił 42 mln zł. W sprawie tej odpowiadało ponad 10 osób, ale tylko Pęczak został skazany na więzienie. Najpierw Sąd Okręgowy w Łodzi skazał go na cztery lata, a potem Sąd Apelacyjny w Łodzi obniżył mu karę do trzech lat i ośmiu miesięcy. Obrona sporządziła jednak skargę kasacyjną. I wygrała. Kluczowym świadkiem oskarżenia był Marek K., były prezes funduszu. Jednak po wyroku w pierwszej instancji zmienił zdanie i zaczął utrzymywać, że fałszywie oskarżał posła SLD. Obrona wykorzystała ten argument w rozprawie odwoławczej, ale Sąd Apelacyjny podtrzymał winę Pęczaka. W tej sytuacji ratunkiem dla byłego barona lewicy okazała się skuteczna skarga kasacyjna.
Andrzej Pęczak cierpi na depresję. Proces odroczono bezterminowo
Pęczak został też skazany na 3,5 roku więzienia w sprawie afery korupcyjnej z udziałem lobbysty Marka Dochnala. Jednak nie trafił za kraty, bo Sąd Apelacyjny w Łodzi uwzględnił to, że były poseł spędził za kratami dwa lata i warunkowo zwolnił go od odbycia reszty kary.
Andrzej Pęczak skazany. 3 lata więzienia i 120 tys. grzywny dla byłego posła SLD
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody