Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Kolejorz” zgasił nadzieję ŁKS Łódź na utrzymanie w ekstraklasie ZDJĘCIA

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
ŁKS Łódź grał w niedzielę z Lechem Poznań
ŁKS Łódź grał w niedzielę z Lechem Poznań Fot. Krzysztof Szymczak
ŁKS Łódź przegrał w niedzielne popołudnie na swoim stadionie z walczącym o mistrzostwo Polski Lechem Poznań i nadzieja na utrzymanie w elicie praktycznie zgasła.

Ełkaesiacy przystępowali do meczu z „Kolejorzem” wiedząc o zaskakującej wygranej Puszczy Niepołomice pod Wawelem z Cracovią 1:0 (1:0). dzięki zwycięstwu beniaminek elity oddalił się od strefy spadkowej. Ełkesiacy chcą zachować, nikłą co prawda, nadzieję na uniknięcie powrotu do I ligi, musieli wygrać z Lechem. Już w 7 minucie mogli objąć prowadzenie. Groźnie strzelał bowiem Engjell Hoti, a bramkarz gości Bartosz Mrozek interweniował bardzo niepewnie i o mały włos sam nie wrzucił sobie piłki do siatki. Potem efektowaną przewrotką błysnął Rahil Mammadow, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Co nie udało się ełkesiakom, udało się gościom. W 36 minucie Elias Andersson posłał z rzutu wolnego piłkę w pole karne, a tam jej lot przeciął głową Mikael Ishak i było 1:0 dla poznaniaków. Z kolei w doliczonym czasie gry Dawid Arndt zatrzymał piłkę na linii bramkowej po kąśliwym strzale Filipa Marchwińskiego. Wcześniej dramat przeżył Dani Ramirez. Kapitan ŁKS został zniesiony z boiska na noszach i odjechał karetką pogotowia do szpitala. Wcześniej zasygnalizował ręką, że nie jest źle. Czy na pewno?
W 56 minucie „Kolejorz” odjechał ełkesiakom, bo Filip Marchwiński wykorzystał sytuacje sam na sam z Dawidem Arndtem i podwyższył na 2:0. Krótko goście cieszyli się gola, bo dwie minuty później prowadzili już tylko 2:1. Jesper Karlstrom sfaulował we własnym polu karnym Huseina Balića i sędzia wskazał na „wapno”. Rzut karny bezbłędnie wykorzystał, będący ostatnio w dobrej formie, Kay Tejan. Kiedy wydawało się, że gospodarze przycisną, czerwoną kartkę (druga żółta) ujrzał Thiago Ceijas. Z tak doświadczonym zespołem jak „Kolejorz” trudno o dobry wynik grając w osłabieniu. Sędzia przerywał za to dwukrotnie mecz z powodu zadymienia boiska po odpaleniu rac. Już w doliczonym czasie Stipe Jurić doprowadził niespodziwanie do remisu. Niestety, Filip Marchwiński wykorzystał zbyt krótkie wybicie dawida Arndta i ustalił wynik meczu na 3:2 dla Lecha. W sobotę (27 kwietnia) ełkaesiacy zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze (15).
ŁKS Łódź - Lech Poznań 2:3 (1:0)
Bramki
0:1 - Mikael Ishak (36)
0:2 - Filip Marchwiński (56)
1:2 - Kay Tejan (58, rzut karny)
2:2 - Stipe Jurić (90+4)
2:3 - Filip Marchwiński (90+7)
ŁKS: Dawid Arndt – Kamil Dankowski, Rahil Mammadow, Levent Gulen, Riza Durmisi – Michał Mokrzycki, Kay Tejan, Dani Ramirez (45+2, Thiago Ceijas), Engiell Hoti (90+1, Antoni Młynarczyk), Husein Balić (90+1, Stipe Jurić) – Piotr Janczukowicz (74, Pirulo). Trener: Marcin Matysiak.
Lech: Bartosz Mrozek – Alan Czerwiński (70, Joel Pereira), Bartosz Salamon, Antonio Milić, Elias Andersson – Filip Szymczak, Radosław Murawski, Afonso Sousa (56, Jesper Karlstrom), Kristoffer Velde (90+5, Barry Douglas), Filip Marchwiński – Mikael Ishak. Trener: Mariusz Rumak.
Czerwona kartka: Thiago Cejisa (65 minuta, druga żółta) - ŁKS. Żółte kartki: Riza Durmisi, Thiago Cejias, Pirulo - Afonso Sousa, Bartosz Salamon . Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław). Widzów: 15133.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki