Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koluszki: zbiera na nowy wózek inwalidzki, by normalnie żyć

Karolina Jędrzejczyk
Wózek to dla Mirka jedyny sposób poruszania się
Wózek to dla Mirka jedyny sposób poruszania się Jakub Pokora
Tamtych dni Mirek Kamiński z Koluszek nigdy nie zapomni. Sierpień 2003 roku, ma za chwilę zacząć ostatnią klasę szkoły średniej. Chłopakowi coraz trudniej się poruszać, coraz częściej zdarza się, że upada na ulicy.

Za każdym razem z wysiłkiem wstaje i wraca do domu.

- Większość ludzi traktowała mnie jak pijaka, który nie może ustać na nogach - wspomina. - Tymczasem to choroba odbierała mi władzę w kończynach.

1 września Mirek kapituluje i przesiada się na wózek. Nigdy już z niego nie wstaje...

Jego, a w zasadzie ich problemy, zaczęły się około ósmego roku życia. Ich, bo było trzech braci - trojaczków. W wieku 13 lat usłyszeli wyrok: rdzeniowy zanik mięśni. Romek i Sylwek byli w gorszej kondycji, dlatego ich leczenie rozpoczęło się od razu.

Diagnoza okazała się jednak błędna. - Chorobą, która nas dopadła, był zanik mięśni Beckera - precyzuje Mirek. - Na skutek błędnego rozpoznania moi bracia prawdopodobnie byli leczeni źle dobranymi medykamentami. Obaj zmarli, jeden w wieku 20 lat, drugi jako 25-latek.

Mirek, choć stracił braci, nie poddaje się. Kończy szkołę średnią we Wrocławiu, bo dopiero tam udało mu się znaleźć placówkę dostosowaną do potrzeb osoby niepełnosprawnej, która jednocześnie oferowałaby dobry profil kształcenia. Po zakończeniu nauki we Wrocławiu i powrocie do rodzinnych Koluszek nie mógł usiedzieć w domu. W grudniu 2008 roku wreszcie udało mu się wywalczyć pracę. Tak, nie zdobyć, a właśnie wywalczyć.

- Jestem typem człowieka aktywnego. Oszalałbym, siedząc zamknięty w czterech ścianach. Dlatego przyjrzałem się sytuacji w urzędzie miasta i zauważyłem, że nie pracuje tam ani jeden niepełnosprawny! Mówię tu oczywiście o znacznej niepełno-sprawności, nie o renciście z trzecią grupą inwalidzką. Przyznaję, że poruszyłem niebo i ziemię, w tym media, aby burmistrz mnie zatrudnił - opowiada młody mężczyzna.

I udało się. Budynek był już przystosowany, brakowało tylko odpowiednio wyposażonego stanowiska pracy. Dzięki funduszom PFRON udało się je stworzyć: ma odpowiednio szeroki wjazd i nieco wyżej osadzone biurko.

Dziś Mirek ma 29 lat. Jest technikiem ekonomistą i pracownikiem urzędowej kancelarii. Marzy mu się kariera radnego.

- Zawsze interesowała mnie polityka i jej mechanizmy. Chciałbym, aby w mieście o skali Koluszek niepełnosprawni mieli lepsze perspektywy niż życie w trójkącie: dom, rehabilitacja, dom - opowiada. - Przede wszystkim należy stworzyć im więcej szans zatrudnienia, ułatwić dostęp do instytucji publicznych.

Wózek zastępuje Mirkowi nogi, samochód oraz krzesło na stanowisku pracy. Dlatego jest tak niezbędny do codziennego funkcjonowania. Ten, którego używa od pięciu lat, nieustannie wymaga napraw. Każda pochłania nawet kilkaset złotych.

- Nieraz się zdarzało, że się zapożyczałem. Na szczęście, moje codzienne zmagania z awariami sprzętu na wskroś zna Justyna Paszkowska, moja serdeczna przyjaciółka. To ona wpadła na pomysł zorganizowania koncertu, który pozwoliłby na zebranie środków, niezbędnych na zakup nowego wózka. Zaangażowała Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych "Stacja Koluszki" i wygląda na to, że się uda - dodaje.

Choć Mirek mieszka z rodzicami, stara się funkcjonować samodzielnie.

- Dzięki wózkowi bez problemu docieram do pracy. Codziennie, bez względu na pogodę i porę roku, nieważne, czy świeci słońce, czy pada deszcz, pokonuję te trzy kilometry, dzielące mój dom od drzwi urzędu. Bez wózka nie dałbym rady - mówi nam.

W koncercie, który rozpocznie się w Koluszkach w piątek o godz. 21 w klubie Laguna przy ul. Kościuszki 33, usłyszymy koluszkowski zespół Humanick. Każdy bilet to cegiełka. Kosztuje minimum 20 zł, ale kto chce wspomóc akcję dla Mirka, może przekazać na ten cel większą sumę.

- W ciągu jednego wieczoru trudno byłoby uzbierać kwotę 20 tys. złotych, potrzebną do zakupu nowego wózka. Dlatego chciałbym, aby koncert zapoczątkował całą serię takich imprez na rzecz osób niepełnosprawnych - cieszy się Mirek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki