Łódź jest najbardziej zakorkowanym miastem w Europie i piątym pod tym względem na świecie - wynika z raportu TomTom Traffic Index 2017. Jednak łodzianie mają wątpliwości czy rzeczywiście na ulicach jest tak źle.
Firma TomTom przeanalizowała dane ze swoich aplikacji za rok 2016. W 390 miastach świata porównała czasy przejazdów w porach gdy ruch jest mały oraz w godzinach szczytu. Okazało się, że w Łodzi różnice w czasach są wyjątkowo duże. Średnio w godzinach szczytu łodzianie jadą o 51 proc. dłużej niż poza nim, a w popołudniowym szczycie nawet o 88 proc. dłużej.
To sprawia, że łodzianie tracą w korkach średnio 46 minut dziennie i aż 173 godziny w roku. Dla porównania warszawiacy tracą tylko 41 minut dziennie i 158 godzin w roku.
Łódź ze swoimi wynikami znalazła się w czołówce najbardziej zakorkowanych miast świata. W tym roku wyprzedziły ją tylko Meksyk (z przejazdem w godzinach szczytu dłuższym o 66 proc. niż poza szczytem), Bangkok (61 proc.), Dżakarta (58 proc.), Chongqing (52 proc.).
Łódź w 2016 r. była też najbardziej zakorkowanym miastem w Europie. Wyprzedziła Bukareszt (50 proc.) i Moskwę (44 proc.) W Polsce za Łodzią były: Lublin (40 proc.), Kraków (38 proc.) i Warszawa (37 proc.).
Według firmy TomTom w Łodzi w ciągu roku nastąpiła niewielka poprawa. Czas jazdy w korkach spadł bowiem o 3 punkty procentowe.
**CZYTAJ O SZCZEGÓŁACH RAPORTU:
Korki w Łodzi. TomTom Traffic Index 2017: Łódź w światowej czołówce zakorkowanych miast**
Łódź była wysoko w niechlubnym rankingu firmy TomTom także rok temu. Z 54 proc. dłuższym czasem przejazdu w szczycie znalazła się na trzecim miejscu w rankingu światowym (po Meksyku i Bangkoku) i na pierwszym miejscu w Europie. Dwa lata temu z czasem w korkach o 54 proc. dłuższym była drugim pod względem korków miastem w świecie po Stambule.
Wtedy to pokrywało się z odczuciami mieszkańców wykończonych budową trasy W-Z i związanymi z nią gigantycznymi korkami. Remont skończył się jednak jesienią 2015 r., zaś na początku lipca 2016 r. otwarta została autostrada A1, czyli wschodnia obwodnica Łodzi. To zmniejszyło ruch tranzytowy, a dodatkowo jesienią wprowadzono zakaz wjazdu TIR-ów do znacznej części miasta. W 2016 r. gigantyczne korki zniknęły.
Mariusz Bedyniak, właściciel korporacji taksówkarskiej 400 400 uważa, że aż tak źle jak pokazuje raport po Łodzi się nie jeździ.
**CZYTAJ TEŻ:
Korki w Łodzi: Koniec wakacji na ulicach Łodzi, do centrum jedzie się ponad godzinę**
- Mógłbym wymienić kilka miast w Europie w których po centrum jeździ się dużo gorzej niż w Łodzi, na przykład Londyn czy Paryż. Po Warszawie też raczej nie jeździ się szybciej - ocenia Bedyniak.
Jego zdaniem po zakończeniu remontu trasy W-Z i otwarciu wschodniej obwodnicy Łodzi sytuacja się poprawiła.
- Korki oczywiście są, ale nie jest tragiczne - ocenia Bedyniak. - Najtrudniej w godzinach szczytu jeździ się po centrum miasta, zwłaszcza w rejonie Galerii Łódzkiej i ulic Sienkiewicza, Kościuszki, Piłsudkiego oraz Piotrkowskiej - wylicza.
Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydenta Łodzi, uważa, że raport nie jest miarodajny. - Metodologia tego badania jest idiotyczna - podkreśla. - Duże różnice między nocą a godzinami szczytu nie znaczą, że korki są największe. W miastach, które całą dobę są zakorkowane poziom korków wyjdzie niższy niż w Łodzi - uważa. Jak podkreśla Masłowski miasto robi dużo, żeby korków było mniej, m.in. rozbudowując system Łódzkiego Roweru Publicznego czy tworząc nowy system komunikacji publicznej i zachęcając do korzystania z niego.
Marta Polak z działu PR firmy TomTom podkreśla, jednak że raport jest godny zaufania.
- O wiarygodności raportu świadczy to, że firma TomTom wykorzystuje ok. 19 bilionów pomiarów, które zostały zebrane w ciągu dziewięciu lat - wyjaśnia Polak. - To olbrzymia liczba danych, a wszystkie miasta oceniane są według tej samej metodologii - dodaje.
Ogromne łódzkie korki nie odstraszyły jednak firmy TomTom, która działa w Łodzi od 2008 r, a jesienią ubiegłego roku otworzyła nowy biurowiec. Obecnie zatrudnia tu około 700 osób. Jak tłumaczy Marta Polak jedną z przyczyn jest obecność dużej liczby wykształconych absolwentów.
Wątpliwości dotyczące raportu nie oznaczają jednak, że po Łodzi jeździ się dobrze. Pani Joanna z Łodzi uważa jednak, że korki w mieście bywają duże, a czasy spędzone na staniu na wielu ulicach przekraczają te podane w raporcie.
- Od trasy W-Z na Radogoszcz w nocy, gdy nie ma świateł jestem w stanie przejechać w 10, 15 minut. W godzinach szczytu jadę 30-40 minut, czyli trzy albo cztery razy dłużej - twierdzi.
**CZYTAJ TEŻ:
Łódź słynie z korków, a stojąc w korkach dokładamy się do emisji**
ZOBACZ |Ranking najbardziej zatłoczonych miast na świecie - w Polsce najgorzej wypada Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?