Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MPK Łódź. Trzeci dzień rewolucji. Urzędnicy i radni walczą z chaosem komunikacyjnym

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
MPK rozpoczęło przewieszanie niżej rozkładów i planuje nowe przystanki autobusowe koło Manufaktury. Za to ZDiT chce dodatkowych pieniędzy.

W trzecim dniu działania nowego systemu transportowego Łodzi na przystankach nadal było sporo zamieszania. Pasażerowie wciąż nie mogli się odnaleźć i narzekali na zmiany.

Pani Małgorzata wypróbowała połączenie Chojen z centrum nową linią 95 A: - Nie dość, że muszę teraz przesiadać się koło cmentarza przy Rzgowskiej, to jeszcze odjechały mi sprzed nosa 70 i 75 B - irytuje się. - Brakuje tu koordynacji.

Załamana jest też pani Jolanta Szczepaniak z ul. Wólczańskiej. Ze względu na problemy z nogami porusza się o kulach. To bardzo utrudnia przesiadki. - Straciłam wiele bezpośrednich połączeń - narzeka. - Nie dojadę już 57 do szpitala przy ul. Sterlinga, ani 16-tką do Zgierza wylicza.

Tymczasem do naprawy sytuacji zabrali się urzędnicy. W poniedziałek rozdali 100 tys. ulotek.

- Robimy dodruki, żeby nikt nie pozostał bez informacji - mówi Tomasz Bużałek z Biura Strategii Miasta UMŁ.

Przesunięto planowaną na środę (5 kwietnia)**

zmianę trasy linii 59, 73 i 79 w rejonie placu Wolności

**. Ich skręt z ul. Zachodniej w Ogrodową i później w Nowomiejską odłożono do poniedziałku.

- W międzyczasie wykonamy dla pasażerów nowe miejsca przesiadkowe na wysokości Manufaktury - mówi Michał Chylak, p.o. wicedyrektora Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.

Dzięki temu pasażerowie będą mogli przesiadać się z autobusów na tramwaje, zarówno ŁTR-u jak i linię 6. Zmiana trasy ma sprawić, że autobusy nie będą już blokować jeżdżących z dużą częstotliwością tramwajów ŁTR.

Mieszkańcy Łodzi, którzy jeszcze nie otrzymali mapek, mają wkrótce je otrzymać. Brak mapek można zgłaszać do magistratu.

Trwa też poprawianie rozkładów jazdy na przystankach.

**CZYTAJ TEŻ:

MPK Łódź: Rewolucja komunikacyjna, pierwsze reakcje pasażerów

**

- Ekipy przewieszają je tam, gdzie były zbyt wysoko. To był błąd, który należy poprawić - mówi Łukasz Goss z biura prasowego magistratu.

MPK Łódź. Trzeci dzień rewolucji. Urzędnicy i radni walczą  z chaosem komunikacyjnym
Grzegorz Gałasiński

Mają też być poprawione wczesne kursy poranne w weekendy i zgrane z liniami nocnymi.

Jak podkreśla Bużałek czasy przejazdów się stabilizują, choć autobusy z trudem pokonują węzeł przy dworcu Kaliskim. - Pierwszego dnia bywały drobne spóźnienia do pięciu minut. Bardzo źle funkcjonował ruch na Retkini. Były też opóźnienia w rejonie Północnej i Ogrodowej - przyznaje.

W środę, 5 kwietnia, nie pojedziemy już za darmo. Obowiązują nowe, wyższe ceny biletów. Za 20-minutowy zapłacimy 2,80 zł, za 40-minutowy - 3,60 zł. Droższa jest też większość migawek, np. bilet 30-dniowy imienny na wszystkie linie jest po 90 zł.

Natomiast ZDiT chce 1,5 mln zł za promocję transportu zbiorowego i nowej siatki połączeń, chociaż niedawno dyrektor ZDiT Grzegorz Misiorny przekonywał, że na ten cel wyda 3 mln zł i nie zwróci się do radnych o dodatkowe pieniądze. Radni są wściekli, bo widzą, że nowa siatka transportowa nie funkcjonuje jak należy. Radni mają też przyznać MPK 20 mln zł na pokrycie różnicy wydatków i wpływów związanych z komunikacją miejską. Na środowej sesji Rady Miejskiej należy spodziewać się gorącej debaty na ten temat. Niewykluczone, że radni zażądają punktu obrad dotyczącego chaosu w komunikacji miejskiej po wprowadzeniu nowej siatki połączeń.

**CZYTAJ TEŻ:

Komunikacyjna rewolucja w Łodzi. Zmiany w MPK Łódź!

**

Pieniądze dla ZDiT i MPK znalazły się w projekcie uchwały w sprawie zmian budżetu Łodzi. Projekt został zaprezentowany we wtorek (4 kwietnia) komisji finansów Rady Miejskiej. ZDiT ma dostać 1,5 mln zł na rekompensatę dla MPK za kampanię reklamową w ramach promocji transportu zbiorowego i nowej siatki połączeń. MPK ma otrzymać natomiast 20 mln zł w formie podwyższenia kapitału zakładowego. Zgodnie z treścią projektu, pieniądze mają być przeznaczone na wydatki inwestycyjne i koszty związane z zadłużeniem MPK w ramach umowy powierzenia usług transportu zbiorowego przez miasto.

Przewodniczący komisji finansów Władysław Skwarka odczytał protokół z lutowych obrad, gdy dyrektor ZDiT i prezes MPK przekonywali, że posiadany budżet wystarczy im do końca roku. Wyraził zdziwienie, że półtora miesiąca później pojawiły się żądania dodatkowych środków.

- Przed wprowadzeniem nowej siatki połączeń nikt nie potrzebował pieniędzy, a po jej wprowadzeniu są takie potrzeby. W dodatku nie wiadomo, na jakie cele. To jakiś absurd - westchnął Sebastian Bulak, radny PiS.

Radni zażądali, aby na dzisiejsze obrady było przygotowane wyszczególnienie, na co konkretnie mają być przeznaczone pieniądze. Tym bardziej, że ZDiT miał już wydać na wdrożenie nowej siatki połączeń 3 mln zł.

Prezes MPK Zbigniew Papierski wyjaśnił, że 20 mln zł ma pokryć różnicę pomiędzy kosztami poniesionymi przez spółkę i wpływami z budżetu miasta. Był przekonany, że te pieniądze były zagwarantowane dla MPK, dlatego w lutym nie żądał więcej.

Radni z komisji finansów szukali winnych chaosu komunikacyjnego i braku czytelnych rozkładów jazdy. Ich zdaniem zawiniło Biuro Strategii UMŁ.

- Rozkłady mają nieczytelną czcionkę i wiszą tak wysoko, że tylko Marcin Gortat może je odczytać - stwierdził Tomasz Kacprzak, przewodniczący Rady Miejskiej. - Tak kończy się, gdy transportem nie zajmują się transportowcy, tylko urzędnicy znający transport od strony akademickiej. Trzeba powiedzieć: Sorry, nie wyszło, trzeba to poprawić. Niech posprząta to ZDiT, biorąc pod uwagę sugestie MPK.

**CZYTAJ TEŻ:

Komunikacyjna rewolucja w Łodzi. Od niedzieli autobusy i tramwaje pojadą zupełnie inaczej

**

Paweł Łacheta/archiwum Dziennika Łódzkiego
Radni chcą przywrócić bilety 10-minutowe
Radni PiS chcą przywrócenia biletów 10-minutowych. Przygotowali w tej sprawie projekt uchwały. Głosowanie odbędzie się podczas dzisiejszych obrad Rady Miejskiej. Bilet 10-minutowy normalny miałby kosztować 1,60 zł. Radni PiS postulowali wprowadzenie biletów 10-minutowych na poprzednich obradach w lutym, gdy przyjmowano nową taryfę biletową. Opowiadali się za stawką 1,40 zł, ale nie znaleźli uznania większości radnych.

Radni PiS są przekonani, że wprowadzenie biletów 10-minutowych zachęci łodzian do korzystania z komunikacji miejskiej. - Bilet 10-minutowy może być rekompensatą dla podróżnych za podwyżkę cen biletów i wydłużony czas przejazdu po wejściu w życie nowej siatki połączeń - mówi radny Włodzimierz Tomaszewski (PiS). - Wpływy z opłat za przejazdy bez biletów sięgają 3 mln zł. Jeśli wprowadzimy bilet 10-minutowy, to łodzianie chętnie go kupią i nie będą ryzykować jazdy na gapę - przekonuje radny.

Nie wiadomo, jak zagłosują radni koalicji PO-SLD.

- Zagłosuję przeciw, chociaż jestem zwolennikiem biletów 10-minutowych - mówi radny Władysław Skwarka (SLD). - Wprowadzenie takich biletów obecnie, gdy kursy są niepunktualne, może zrazić łodzian do biletów 10-minutowych.

- Jestem za, ale wstrzymam się od głosu. Od początku byłem zwolennikiem biletów 10-minutowych, ale za cenę 2 zł - wyjaśnia radny Bartosz Domaszewicz (PO).

mbr

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: MPK Łódź. Trzeci dzień rewolucji. Urzędnicy i radni walczą z chaosem komunikacyjnym - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki