Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest motorniczych MPK Łódź! Tramwaje zwolnią nawet do 10 km/h

Agnieszka Magnuszewska
Agnieszka Magnuszewska
Urzędnicy nie chcą urealnić rozkładów jazdy, więc motorniczowie nie będą poświęcać swoich przerw. Od dzisiaj przestrzegają wszelkich ograniczeń do 10 - 30 km/godz., więc jazda będzie dłuższa

Prezydent Łodzi oraz Zarząd Dróg i Transportu pochwalili się w czwartek (28 stycznia), ilu pasażerów MPK korzysta z nowego odcinka trasy W-Z, który zbudowano w ubiegłym roku na Janowie i Olechowie. Kursują tam linie tramwajowe nr 3 i 10. Nie pochwalono się jednak spóźnieniami tramwajów, spowodowanych źle działającym system sterowania ruchem. Średnio na jednym kursie jest to 10 minut spóźnienia. Po czterech godzinach kursowania zbiera się nawet 40 minut opóźnienia. Żeby je niwelować, motorniczowie rezygnowali z przerw na posiłek na krańcówkach. Teraz postanowili zaprotestować, bo czują się lekceważeni przez urzędników ze ZDiT. Od dziś będą korzystać z wszelkich przerw, które im przysługują i dokładnie przestrzegać prędkości, która w niektórych miejscach wynosi 10 km/godz. O swoim proteście poinformują na Facebooku.

My, Motorniczowie łódzkiego MPK, żądamy od ZDiT urealnienia rozkładów jazdy, wprowadzonych z chwilą uruchomienia trasy W-Z. Utrzymywanie obecnych rozkładów powoduje brak przerw na krańcówkach, łącznie z posiłkowymi. Nierealne rozkłady jazdy to wzrost zagrożenia bezpieczeństwa zarówno podróżujących, jak i kierujących.

To część protestu, który ma być w piątek (29 stycznia) zamieszczony w internecie.

Motorniczowie podkreślają, że nie protestują przeciwko swojej firmie, tylko przeciw ZDiT, który lekceważył dotychczasowe monity ze strony władz MPK i związków zawodowych w spółce. Zresztą, gdy pod koniec grudnia pisaliśmy, że motorniczowie nie mają nawet czasu na skorzystanie z toalety z powodu ogromnych opóźnień, jakie funduje im system sterowania ruchem, dyrektor ZDiT zapewniał (podczas konferencji), że nie jest to prawda.

CZYTAJ: Urzędnicy kpią z motorniczych twierdząc, że nie ma opóźnień?

„Informujemy, iż pozostawienie bez echa naszej informacji, spowoduje, iż będziemy bezwzględnie przestrzegać obowiązujących nas przepisów ruchu drogowego” - podkreślają w piśmie motorniczowie.

Co to dokładnie znaczy? - Będziemy przestrzegać wszystkich prędkości, czyli 10 km/godz. przy przejeździe przez każde z dziewięciu miejsc, gdzie krzyżują się tory. Z kolei w tunelu tramwajowym dozwolona prędkość to 20 km/godz., a na odcinku od al. Włókniarzy do pętli Bratysławska można jechać tylko 30 km/godz. - wylicza motorniczy. - Oczywiście nie będziemy rezygnować z żadnej z przerw.

Według motorniczych światła coraz dłużej zatrzymują tramwaje, bo jeszcze niedawno, ruszając z alei Piłsudskiego przy Przędzalnianej łapali się na zielone światło na skrzyżowaniu marszałków. Również gdy ruszali z przystanku na alei Piłsudskiego przy centrum handlowym Tulipan mieli zielone. Teraz w obu miejscach zatrzymuje ich czerwone światło.

O urealnienie rozkładów pytał na początku miesiąca radny Sebastian Bulak (PiS). Wiceprezydent Ireneusz Jabłoński poinformował go, że większość kursów na trasie W-Z jest realizowana w zakresie dopuszczalnej tolerancji czasowej. A korygowane na bieżąco cykle świateł powodują „systematyczne zwiększanie poprawności realizacji rozkładów jazdy”. Wiceprezydent dodał, że system sterowania ruchem ma działać sprawnie od 29 lutego, więc urealnienie rozkładów nie jest potrzebne.

Jednak w czwartek (28 stycznia) Hanna Zdanowska przyznała, że dostrojenie się systemu może trwać jeszcze dwa miesiące.

- Podczas mojej wizyty w Dublinie oglądałam podobny system sterowania ruchem i wówczas powiedziano mi wprost, że pierwsze efekty działania systemu będziemy widzieć dopiero po pół roku - tłumaczy Zdanowska. - Poza tym Łódź jest wielkim węzłem autostradowym. Sytuacja na drogach poprawi się, gdy oddana zostanie autostrada A1 między Tuszynem i Strykowem. Termin, który obecnie jest podawany to lipiec.

Badania MPK
Między 20 a 22 stycznia MPK przeprowadziło badania napełnienia i punktualności tramwajów na odcinku od Augustowa do krańcówki przy Dellu. Oto wyniki:

W porannym szczycie komunikacyjnym w godz. 6.30 - 10 napełnienie tramwajów linii nr 3 i 10 wynosiło 30 proc. (ok. 40 osób). Z kolei w popołudniowym szczycie komunikacyjnym napełnienie wzrastało do 40 proc. (60 osób). To znaczy, że wsiadając na Janowie raczej nie ma co liczyć na miejsce siedzące.

Pomimo sporej popularności tramwajów na nowym odcinku trasy W-Z, nie zmniejszyła się liczba osób, korzystających z sześciu linii autobusowych, kursujących na Janów i Olechów.

Badania wykazały też, że średnie opóźnienie tramwajów, przyjeżdżających z Retkini na Janów/ Olechów, wynosi 10 minut.

Wbrew temu, co twierdzą zwolennicy przedłużenia linii nr 9 na Olechów (oraz likwidacji linii nr 3 na tym odcinku), trójka nie jeździ pusta. Również za krańcówką na Augustowie w stronę Łagiewnik wozi ona sporo pasażerów.

- Właściwie dwie linie powinny wystarczyć do obsłużenia nowego odcinka trasy W-Z, ale może warto się zastanowić, czy nie przedłużyć jeszcze na Olechów dziewiątki w jednym z wariantów - mówi Katarzyna Mikołajec, zastępca dyrektora ZDiT.

Najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w skrócie
18 - 24 stycznia 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki