Remigiusz Jendrych zmierzył się z tematem odpowiedzialności karnej dziennikarzy. Temat ten wybrał sam, gdyż - jak nam powiedział - od dawna interesował się dziennikarstwem i zanim wybrał drogę kariery prawniczej, rozważał wybór zawodu dziennikarza.
- Podejmując ten temat nie miałem z góry założonej tezy - mówi Remigiusz Jendrych. - Ani takiej, że dziennikarzy powinno się pilnować i surowo karać, ani też, że dziennikarzom wszystko wolno, bo przecież mamy wolność mediów. Przygotowując tę pracę doszedłem do konkluzji, że prawo karne może, bo i musi ingerować w wykonywanie przez dziennikarza jego obowiązków, aczkolwiek z ogromną delikatnością.
Remigiusz Jendrych dodaje, że po 25 latach wolnej Polski wciąż uczymy się trafnie rozstrzygać spory, w których następuje konflikt dwóch wartości - wolności mediów z jednej strony i ochrony dobrego imienia z drugiej.
- Jestem dobrej myśli - mówi mgr Jendrych - że w końcu osiągniemy biegłość w wyważaniu tych dwóch racji, ponieważ te standardy pomaga nam wypracować orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, któremu poświęciłem dużo miejsca w swej pracy.
ZOBACZ TEŻ: Pięć prac nominowanych do nagrody im. prof. Jana Kodrębskiego
- Pracę pana Jendrycha odbieram jako własny wkład jej autora do dyskusji o tym, czy utrzymać karalność zniesławienia człowieka - mówi promotor pracy, prof. Witold Kulesza z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Łódzkiego. - Zarysował się silnie nurt krytyczny, który głosi, iż istnienie w Kodeksie karnym zakazu podawania do publicznej wiadomości hańbiących informacji o bliźnim powoduje efekt "mrożący" debaty publicznej. Autor wykazał, że takie rozumowanie nie znajduje oparcia ani w praktyce polskich sądów, ani w piśmiennictwie prawniczym. Udowodnił, że bez ustawowego zakazu zniesławiania dyskurs publiczny zamieniłby się w rozgwar bezładnych wzajemnych połajanek. A zatem utrzymywanie tego przestępstwa w kodeksie nadaje dyskursowi publicznemu cywilizacyjnie akceptowane granice.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?