Zrabowane wyroby za połowę ich ceny sprzedawał na targowisku w Łodzi. Według policji, rabuś ma na koncie kilkadziesiąt kradzieży. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Jeden z ostatnich jego "występów" miał miejsce w sklepie przy ul. Tuwima w Zgierzu, gdzie ukradł wyroby warte 300 zł.
- Z relacji sklepikarki wynikało, że gdy znajdowała się w swoim pomieszczeniu służbowym zauważyła na monitorze młodego mężczyznę z dużą torbą, który wychodził ze sklepu nie przez kasy, lecz przez zamkniętą dla klientów bramkę - informuje nadkomisarz Liliana Garczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu. - Kobieta przeczuwając, że to złodziej, ruszyła za nim wzywając do pomocy koleżankę. Gdy obie wybiegły za zewnątrz, złodziej z zapakowanym towarem pośpiesznie odjeżdżał.
CZYTAJ TEŻ: Spragniony zduńskowolanin złapany dwukrotnie na gorącym uczynku
Dzięki relacjom kobiet policjanci poznali rysopis sprawcy, po czym dotarli do jego mieszkania. Kilka razy wybrali się do niego, ale zawsze drzwi były zamknięte. W końcu policjanci ustalili, że podejrzany 18 listopada będzie przesłuchany w innej sprawie w komisariacie w Aleksandrowie Łódzkim.
- Tam też zjawili się kryminalni ze Zgierza - uzupełnia Liliana Garczyńska - którzy po przesłuchaniu zatrzymali 21-letniego łodzianina. Całkowicie zaskoczony takim obrotem sprawy został przewieziony do komendy policji w Zgierzu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?