Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Skusiewicz: "Musimy polegać na amerykańskiej potędze"

Stanisław Sowa
Stanisław Sowa
Z dr. Krzysztofem Skusiewiczem, ekspertem ds. bezpieczeństwa ze Społecznej Akademii Nauk, rozmawia Sławomir sowa

W Polsce trwają wielkie manewry NATO Anakonda 2016. Dzięki nim jesteśmy bezpieczniejsi, czy tylko czujemy się bezpieczniej?

Za sprawą działań Rosji, sytuacja pod względem bezpieczeństwa systematycznie się pogarsza. Różnica potencjałów wojskowych między Polską, która jest krajem średniej wielkości a Rosją, który posiada ogromny potencjał militarny, jest tak wielka, że sami sobie nie poradzimy. W tej sytuacji każde manewry podnoszą nasz poziom bezpieczeństwa. Ma to także wpływ na nasze poczucie bezpieczeństwa - widzimy, że nie jesteśmy sami, że inne armie NATO są z nami. Tak więc w tym wypadku poczucie bezpieczeństwa jest funkcją rzeczywistego stanu bezpieczeństwa. Dla porównania, w 1939 roku mieliśmy bardzo wysokie poczucie bezpieczeństwa, byliśmy pewni, że w razie wojny razem z sojusznikami lada chwila będziemy w Berlinie, podczas gdy w rzeczywistości ten poziom był bardzo niski.

W ćwiczeniach Anakonda bierze udział 31 tysięcy żołnierzy, w tym 12 tysięcy polskich i 13.500 amerykańskich. To oznacza, że pozostałych 16 armii wystawiło tylko 5500 żołnierzy. Nasze bezpieczeństwo wisi tylko na Amerykanach?

Ależ całe NATO wisi na Amerykanach! Nie ma w tym nic dziwnego. Problem będziemy mieli wtedy, gdy prezydentem USA zostanie Donald Trump i będzie chciał dotrzymać swoich deklaracji o wycofaniu się z NATO.

A Brytyjczycy, Niemcy, Francuzi, Włosi i inni silni członkowie NATO?

W Niemczech trwa spór co do intensywności zaangażowania na wschodniej flance NATO, takie armie jak belgijska, holenderska czy duńska mają w tej chwili siły lądowe o niewielkim potencjale, Norwegia rozbudowuje swoje siły pod kątem ewentualnego konfliktu w Arktyce, Włosi mają swoje problemy w strefie śródziemnomorskiej. Musimy polegać na amerykańskiej potędze.

Czy te manewry nie podnoszą napięcia w regionie, jak utrzymują Rosjanie?

Według Rosjan - tak. Oni, biedni, zawsze są okrążeni, albo atakowani. Ale kiedy sami organizują manewry na wielką skalę, wykonują prowokacyjne loty nad Bałtykiem, wtedy wszystko jest w porządku. My musimy dbać o swoje bezpieczeństwo, a temu właśnie służą ćwiczenia Anakonda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki