Bo do gospodarzy Łódź rzeczywiście nie ma szczęścia. Obecny już się nawet nie przejmuje tym, co się o nim pisze i mówi, tylko trwa sobie spokojnie do końca kadencji i realizuje życiowe marzenia o podróżach. Pan gospodarz mówi czasem, że znacznie zmienił się wizerunek Łodzi przez czas trwania jego kadencji. Zapewne w dalekim świecie, gdzie bywa, a skąd do Łodzi mało kto dociera. Zmiany jednak najlepiej zaczynać od najbliższej okolicy, a bywając w miastach polskich, gdy słyszę ładne słowa o Łodzi, to są one związane ze sprawami, które zaistniały jeszcze przed nastaniem obecnych władz (głównie sto lat wcześniej).
Brak wizji na rzecz małostkowej doraźności to zresztą przypadłość nie tylko obecnych gospodarzy Łodzi, ale i wielu ich poprzedników. Jakoś tak zawsze tu było, że po osiągnięciu stanowiska, miasto i jego mieszkańcy stawali się złem koniecznym. Wiem, że do wyborów jeszcze daleko, ale może już teraz warto o tym pomyśleć? Tym bardziej że ciągle w naszym mieście nie "wykreował" się ktoś, pod kim można by się podpisać obiema rękami. Ktoś, kto kocha Łódź i chce nią żyć. Taki gospodarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?