MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto usunie wraki samochodów z łódzkich ulic? [ZDJĘCIA]

Maciej Kałach
Auto zaparkowane przy al. Mickiewicza
Auto zaparkowane przy al. Mickiewicza Jakub Pokora
Od początku roku jedno z najważniejszych skrzyżowań Łodzi ozdabia wrak volkswagena z całkowicie rozbitą maską. Blaszany rupieć dodatkowo psuje estetykę zbiegu al. Mickiewcza z al. Kościuszki - naprzeciw wraku możemy oglądać dom, który od wielu lat, zamiast do mieszkania, służy do wywieszania na jego froncie olbrzymich plansz reklamowych.

Zgniłozielony wrak razem z łodzianami obchodził już ostatni finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - ktoś nalepił brzydalowi czerwone serduszko nieopodal rozbitej lampy. Gdyby właściciel grata zdecydował się na naprawę, za tylną wycieraczką znajdzie wciśniętą ulotkę reklamującą warsztat samochodowy. Przechodnie wyrażają też swoją dezaprobatę w stosunku do właściciela wraku - na szybie volkswagena wymalowali symbol znany z nalepek przyklejanych przez łodzian za "h...jowe parkowanie".

Właściciel volkswagena spod okolic "Centralu" nigdzie swoją bryką nie dojedzie, ale za to łatwo ustalić jego nazwisko - bowiem na przodzie auta zachowała się tablica rejestracyjna. Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej zapowiedział, że po sygnale od "Dziennika Łódzkiej" funkcjonariusze zainteresują się wrakiem.

Usunięcie wraku przez firmę wynajętą przez miasto musi poprzedzić procedura, dzięki której dowiemy się, czy właściciel np. nie ucierpiał w wypadku drogowym - i nie jest w stanie zająć się pojazdem, ponieważ wciąż kuruje się w szpitalu. ZDiT nie zajmuje się wrakami administrowanymi przez spółdzielnie mieszkaniowe. A na łódzkich osiedlach niesprawnych samochodów także nie brakuje.

- Od dwóch lat przed blokiem nr 359 "parkuje" niebieski golf z rozbitą maską. Najgorsze, że grat zajmuje miejsce zmotoryzowanym, którzy naprawdę używają swoich aut - skarży się pan Tomasz, nasz Czytelnik i mieszkaniec osiedla im. Chrobrego na Widzewie-Wschodzie.

Dzwoniąc w poniedziałek do sekretariatu spółdzielni im. Chrobrego, usłyszeliśmy, że sygnały od mieszkańców o wrakach szybko przekazywane są policji i na tym rola osiedla się kończy. Z wyjaśnień zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi wynika, że jej funkcjonariusze, według przepisów znowelizowanych w czerwcu 2011 r., mają takie same zadanie co straż miejska - wydają dyspozycję, czy wrak należy usunąć.

Jednak policjanci, podobnie jak strażnicy, nie zajmują się samym odholowaniem grata na specjalny parking. Ten obowiązek należy bowiem do zarządcy drogi, a taki los może spotkać "pojazd bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany".

Jeśli wrak stoi na terenach zarządzanych przez miasto, w Łodzi kara finansowa za usunięcie grata zależy od jego masy całkowitej. Za osobówkę jej właściciel powinien zapłacić 440 zł, jeśli na chodniku zardzewieje motocykl - grozi kara 200 zł. Nie warto pozostawiać nawet roweru - jeśli zamieni się we wrak, cyklista może zapłacić 100 zł.

Przepisy uchwalone w lipcu przez łódzką Radę Miejską przewidują też opłatę za każdą dobę, którą nasz wrak spędzi na wyznaczonym przez miasto parkingu strzeżonym. Cena za odholowane tam auto osobowe to 33 zł, motocykliści płacą 22 zł, zaś rowerzyści 15 zł.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki