MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Teatr Wielki tańczy swing, czyli premiera z Broadwayu

Dariusz Pawłowski
Scena z próby "Contactu" w Teatrze Wielkim
Scena z próby "Contactu" w Teatrze Wielkim fot. Jakub Pokora
Bądźmy od soboty w kontakcie. Tego dnia w Teatrze Wielkim w Łodzi odbędzie się premiera przedstawienia "Contact" do libretta Johna Weidmana i w choreografii i reżyserii Susan Stroman. Według oficjalnej amerykańskiej nomenklatury to musical. Ale...

- W moim odczuciu trudno to widowisko określić jednoznacznie jako musical - twierdzi Marek Szyjko, dyrektor naczelny Teatru Wielkiego w Łodzi. - To raczej spektakl składający się z wielu gatunków, tworzących wspólnie pozagatunkową całość.

"Contact" należy do najbardziej znanych spektakli Broadwayu ostatnich lat. To wariacje baletowe, w których przeplatają się samotność, pragnienie miłości, niespełnione marzenia. W 2000 roku "Contact" zdobył cztery prestiżowe nagrody Tony Awards: za najlepszy musical, za najlepszą choreografię, dla najlepszego aktora i dla najlepszej aktorki. Tytuł to zarazem słowo-klucz do całości spektaklu, który wiedzie nas od XVIII-wiecznego ogrodu poprzez włoską restaurację z 1954 roku w Nowym Jorku do współczesnej przestrzeni wielkiego miasta. Znaczącym elementem "Contactu" jest muzyka będąca collage'm utworów Stéphane'a Grappelli, Edwarda Griega, Piotra Czajkowskiego, Georgesa Bizeta, Benny Goodmana, Beach Boys, Squirrel Nut Zippers.

Oryginalną reżyserię odtwarza w Łodzi Tome' Cousin, stały współpracownik Susan Stroman, który reżyserował "Contact" już z ośmioma zespołami.

- Nigdy nie robiliśmy tego przedstawienia z taką liczbą tancerzy klasycznych - opowiada. - Trzeba było uczyć ich więc zupełnie innej techniki, ale efekty są wspaniałe.

Na szczęście, taniec w innej technice podoba się także łódzkim tancerzom.

- Tancerz musi być uniwersalny, dlatego zawsze chętnie uczymy się czegoś nowego - zapewnia Agata Jankowska-Dobrowolska, tańcząca w spektaklu jedną z głównych ról. - Dla nas to była przede wszystkim znakomita zabawa, ale i ciekawa praca.

W spektaklu bierze też udział dwóch łódzkich aktorów dramatycznych - Mariusz Ostrowski i Tomasz Kubiatowicz - którzy także, a jakże, tańczą.

Spektakl, który powstaje w koprodukcji z Madách Színház w Budapeszcie, zostanie pokazany w sobotę i niedzielę o godz. 19 oraz w środę o godz. 18. Na widzów sobotniej premiery czeka niespodzianka - choreografowie Tome' Sousin i Leeanna Smith w foyer teatru wszystkich chętnych będą uczyć tańczyć swing.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki