Koncerty André Rieu to nieskrępowana zabawa i przykład, że muzyka klasyczna to również czysta rozrywka. Holenderski skrzypek i dyrygent znakomicie panuje nad publicznością, zapraszając do żywych reakcji, (niestety) podśpiewywania wspólnie z solistami, tańca, a przede wszystkim odłożenia na czas koncertu wszelkich trosk i niedogodności codzienności. André Rieu traktuje muzykę z miłością, lubi ją prezentować i owe emocje błyskawicznie udzielają się widzom, którzy szczerze się radują, płaczą, okazują entuzjazm i nagradzają muzykom owacjami na stojąco. To, co mieliśmy okazję usłyszeć, to oczywiście same przeboje - co ułatwia wywołanie zachwytu - ale wykonane przez Rieu, solistów i świetnie zgraną orkiestrę z dużą swobodą, klasą i autentyzmem. Rieu wzbogaca repertuar tematami filmowymi, żartami i lokalnymi kompozycjami. Coraz mniej jest wydarzeń, które pozostawiają w tak doskonałym nastroju...
André Rieu pewnie wróci do Łodzi za rok. Ci, co bawili się na jego występie w piątek w Atlas Arenie być może zechcą - mimo wysokich jak na Łódź cen biletów (ale organizacja koncertu tak duże zespołu musi kosztować) - uczestniczyć jeszcze raz. Tym, których tym razem zabrakło, oby udało się to podczas kolejnej wizyty sympatycznych artystów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?