Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Stańczyk, kompozytor z Łodzi, reprezentuje Polskę w Chinach

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński
Marcin Stańczyk, kompozytor, chórzysta, wykładowca Akademii Muzycznej w Łodzi, w stolicy chińskiej atomistyki, mieście Lanzhou
Marcin Stańczyk, kompozytor, chórzysta, wykładowca Akademii Muzycznej w Łodzi, w stolicy chińskiej atomistyki, mieście Lanzhou archiwum artysty
Marcin Stańczyk, kompozytor z Łodzi, reprezentuje Polskę w Chinach, poznaje ich tradycyjną muzykę

Shantou, Meizhou, Quanzhou, Guangzhou i Beijing (Pekin) - to kilka największych miast, które odwiedził Marcin Stańczyk, kompozytor, chórzysta Filharmonii Łódzkiej i prawnik w jednym z sądów, wybrany na ambasadora polskiej kultury w programie „16+1” Chińskiego Ministerstwa Kultury. Pierwszy Polak, który zwyciężył konkurs im. Toru Takemitsu w Tokio, dwa razy nominowany do prestiżowej nagrody „Koryfeusz Muzyki Polskiej”, znalazł się na liście artystów rekomendowanych przez ministerstwo kultury i z niej został wybrany przez organizatorów programu. Zakończyła się już pierwsza wizyta studyjna w Chinach. Dowiózł tam Stańczyka dreamliner pilotowany przez Jerzego Makulę, wielokrotnego mistrza świata w akrobatyce szybowcowej.

- Lot był perfekcyjny. Ale Pekin przywitał nas gęstymi chmurami. To był spowijający miasto smog. Zasłaniał nawet słońce - wspomina Stańczyk, który potem godzinę czekał na lepsze warunki pogodowe, by polecieć do Kantonu (Guangzhou). Celem „16+1” w wariancie kulturalnym (bo jest też gospodarczy) jest zapoznanie z kulturą Chin twórców z Europy, by napisali utwory, które zabrzmią na Międzynarodowym Festiwalu Sztuki w Pekinie w 2017 roku. Program wizyty opracował rząd chiński. Zaczęła się ona w Kantonie, portowym mieście na południowym wschodzie kraju.

- Słuchaliśmy głównie dworskiej muzyki na instrumenty tradycyjne. Kolejnego dnia w nadmorskiej miejscowości Cho wysłuchaliśmy znakomitego koncertu młodzieżowej orkiestry Youth Chao Music Orchestra - relacjonuje Stańczyk. - Energia, z jaką grali ci młodzi ludzie na długo zostaje w pamięci. Ciekawe, że dzieci w tym regionie uczą się grać na kilku instrumentach jednocześnie. Podczas koncertu jedna osoba gra np. na guzheng, czyli chińskiej cytrze, by za chwile stać się perkusistą.

Łodzianin wysoko ocenia organizację pobytu. Zaś podróżowanie na zaproszenie Chińskiego Ministerstwa Kultury, jak mówi, bardzo ułatwiało wszelkie procedury. Najczęściej co dwa dni goście „16+1” przenosili się do innego miasta - pociągami, autobusem, samolotem, w zależności od odległości. Od rana do wieczora zwiedzali i uczestniczyli w koncertach (dwóch, trzech dziennie). Po nich był czas na posiłek.

- Chińska tradycja muzyczna stworzona jest na innych fundamentach niż nasze. Najczęściej jest to muzyka monofoniczna, jednogłosowa, co znaczy, że muzycy jednego zespołu czy orkiestry, grają tę samą lub prawie taką samą melodię - mówi Stańczyk. - Czasem pojawiają się dwa głosy równolegle, ale pojęcie harmonii, w naszym europejskim rozumieniu, które obejmuje reguły łączenia głosów zgodnie z naszym systemem tonalnym, tam nie funkcjonuje. Muzyka chińska opiera się na różnych skalach, modi, najczęściej skali pentatonicznej. Pojęcia harmonia Chińczycy używają w dużo bardziej otwarty sposób, jako pewnej relacji, zgodności wszystkich elementów dzieła muzycznego w stosunku do prezentowanej idei. Poza tym dla przeciętnego słuchacza w Europie muzyka chińska nie rozwija się, nie ma podstawowego w Europie myślenia procesem, że ma ona gdzieś dążyć, budować lub rozładowywać napięcia energetyczne, czyli emocje.

Ważnym punktem programu były warsztaty z Forbidden City Chamber Orchestra, która wykona przyszłe utwory europejskich kompozytorów. Obejmowały one technikę i ekspresyjne możliwości chińskich instrumentów smyczkowych, szarpanych, dętych i perkusyjnych. Kiedy można spodziewać się zrębów polsko-chińskiej kompozycji?

- Mam wiele przemyśleń, często spisanych w pośpiechu w podróży, ale też szereg wcześniejszych zobowiązań, kolejny utwór dla niemieckiego zespołu Ensemble Musikfabrik i trębacza Marco Blaauwa na zamówienie krakowskiego festiwalu Sacrum Profanum oraz instalację audiowizualną w ramach łódzkiej prezentacji na Europejskiej Stolicy Kultury we Wrocławiu. Po nich przyjdzie czas na pracę nad utworami dla orkiestry chińskiej - mówi Marcin Stańczyk.

Chińczycy zamówili dwa utwory: na orkiestrę kameralną i jedną z siedmiu wielkich orkiestr symfonicznych chińskich instrumentów.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 16- 22 maja 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki