Festiwal sztuki współczesnej Blask Brzask opanował w weekend Księży Młyn, ulicę Piotrkowską i okolice. W ramach Festiwalu odbyło się 16 wydarzeń - koncertów, performansów, wystaw i instalacji. Można było usłyszeć wiele muzyki eksperymentalnej, m.in. w Hotelu Andel’s grała związana z Galerią EL performatywna grupa SoundLab Elbląg. Muzeum Kinematografii zaprezentowała się zbiorowa wystawa sztuki, podobnie było przy ul. Przędzalnianej 59, w lokalu, który jeszcze do niedawna był zwykłym mieszkaniem.
Tam, podczas otwarcia wystawy, Grupa Kuratorki w performansie „Koncert organowy” wykorzystała dwuznaczności słów i zagrała na instrumentach w zabawny sposób imitujących ludzkie organy wewnętrzne. Galeria Czynna przejęła zaś lokal przy Placu Wolności, gdzie grupa Dom Mody Limanka postanowiła zagrać z historią tego miejsca i przeistoczyła przestrzeń po salonie odzieży używanej w Centrum Taniej Sztuki, gdzie za śmieszne pieniądze sprzedawała na wagę rysunki obrazy i rzeźby.
- O prace poprosiliśmy znajomych i nieznajomych z ASP. Najwyraźniej wszystkim spodobał się pomysł, bo ludzie chętnie oddawali nam swoje stare prace, których już nie potrzebowali. Podczas nauki w Akademii produkuje się bardzo dużo martwych natur czy rysunków modeli, które potem idą do śmieci, albo kurzą się za szafą - wyjaśnia Tomasz Armada, jeden z artystów. Okazało się, że chętnych na takie odrzucone prace nie brakuje.
- Akcja odbiła się szerokim echem, bardzo rozbawił nas żartobliwy komentarz znajomego, iż „to skandal, że ludzi stać na sztukę”. Jesteśmy zaskoczeni sukcesem. Czuć było prawdziwy szał zakupów - mówi Kacper Szalecki. Prace sprzedawane były na wagę i ceny rysunków zaczynały się już od 50 groszy, a do dyspozycji klientów były dwie przymierzalnie.
- Wszyscy wiemy, że obraz powinien przede wszystkim pasować do koloru kanapy i zasłon. Dlatego zorganizowaliśmy przymierzalnie, a w nich kanapy, każda w innym stylu. Można było powiesić tam obraz i zastanowić się, czy będzie pasował do naszego wnętrza - wyjaśnia Sasa, która podczas akcji stała na kasie. Zebrane pieniądze artyści przeznaczyli na Obywatelskie Forum Sztuki Współczesnej. Na piętrze dawnego lumpeksu można było znaleźć więcej nawiązań do historii tego miejsca - grupa Szmatrix wystawiała białe t-shirty, na które naszyto metki znanych marek, a obok Grzegorz Demczuk prezentował rzeźby z ubrań, które zastygły jakby na niewidzialnych ludziach. W piwnicy zaś Marta Krześlak stworzyła hawajskie solarium przeistaczając stare, przerażające pomieszczenia w strefę relaksu. Wszystkie atrakcje pojawiły się tylko na czas Festiwalu Blask Brzask.
- Cieszymy się, że przyszło dużo osób z ulicy, którzy zwykle wybierają raczej galerie handlowe, a nie sztuki. Wiele osób pytało, czy powtórzymy akcję, bo bardzo podobał im się pomysł i to, że mogli nie wydając zbyt wiele kupić prace naprawdę niezłych artystów. Jednak nie planujemy otwierać Centrum Taniej Sztuki na stałe, bo nie o to nam chodzi, zrobiliśmy to w formie performansu - wyjaśnia Sasa. Jednak nie wszyscy byli zachwyceni pomysłem:
- Kiedy zapraszałem przechodniów do środka, jedna pani odburknęła: Tania sztuka? Ja kupuję tylko drogą! - śmieje się Tomasz Armada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?