Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmarł Wiesław Michnikowski, wybitny aktor filmowy i teatralny. Miał 95 lat [POŻEGNANIE]

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Nie żyje jeden z najbardziej lubianych przez publiczność i cenionych przez krytykę artystów. Wiesław Michnikowski doskonale się sprawdzał w repertuarze tak komediowym, jak i dramatycznym

W wieku 95 lat w Warszawie zmarł Wiesław Michnikowski, wybitny aktor teatralny i filmowy, który nie stronił od kabaretu i piosenki, artysta wyjątkowy, osobny, jedyny w swoim rodzaju. Nie do zastąpienia. Informację o śmierci aktora potwierdził jego syn - Marcin Michnikowski.

Wiesław Michnikowski urodził się 3 czerwca 1922 roku w Warszawie i przez niemal całe życie osobiste oraz zawodowe związany był ze stolicą. Jego młodość przypadła na lata II wojny światowej (do powstania warszawskiego mieszkał z rodziną w kamienicy przy ul. Pańskiej 100). W czasie okupacji kończył technikum samochodowe, pracował w warsztatach, był pomocnikiem montera, co zresztą zaowocowało legendarnym zamiłowaniem aktora do motoryzacji - auta i samochodowe nowinki stały się jego autentyczną pasją.

I gdy wykazywał talenty techniczne, los sprawił, że został jednak aktorem. W roku 1945 przyjechał z Warszawy do Lublina, jako młody żołnierz trafił do tamtejszego Teatru Domu Żołnierza, a następnie, w roku 1946 zdał aktorski egzamin eksternistyczny w Studiu Dramatycznym w Lublinie, pierwszej po wyzwoleniu spod okupacji niemieckiej szkole aktorskiej w Polsce. Uważał się przede wszystkim za człowieka teatru, był kolejno aktorem Teatru Domu Żołnierza w Lublinie (1945-1946), Teatru Miejskiego w Lublinie (1946-1947), Teatru Klasycznego w Warszawie (1947-1948), Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie (1948-1951), Teatru Młodej Warszawy (1951-1956), Teatru Komedia w Warszawie (1956-1957), Kabaretu Wagabunda (1957-1958), Teatru Współczesnego w Warszawie (1958-1970), Teatru Polskiego w Warszawie (1970-1971), ponownie Współczesnego (od 1971).

Był perfekcjonistą, aktorem doskonałym, o niebywałej wyrazistości, wrażliwości, intelektualistą w przedwojennym stylu, zachowującym klasę, styl i wszystko to prezentujący na scenie. Zagrał w niemal wszystkich polskich premierach sztuk Sławomira Mrożka: „Zabawie”, „Tangu” (i to zarówno Artura, jak i wuja Eugeniusza), „Szczęśliwym wydarzeniu”, „Emigrantach” (we wspaniałym duetem z Mieczysławem Czechowiczem), „Krawcu”, „Wdowach”. Współpracował z najwybitniejszymi reżyserami, m.in. Leonem Schillerem, Aleksandrem Bardinim, Konradem Swinarskim, Jerzym Kreczmarem, Zygmuntem Hübnerem. Najczęściej jednak współpracował z Erwinem Axerem, dyrektorem Teatru Współczesnego.

Bardzo uważnie dobierał role filmowe - zagrał w ledwie (bo jak na swój talent zdecydowanie za mało) około 50 produkcjach. Jego najsłynniejszą i najbardziej znaną ekranową kreacją była brawurowa Jej Ekscelencja w „Seksmisji” Juliusza Machulskiego. W nieskończoność można również oglądać jego występy w filmach „Gangsterzy i filantropi”, „Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy”, „Rififi po sześćdziesiątce”, „Hydrozagadka”, „Otello z M-2”, „Skutki noszenia kapelusza w maju”, „I ty zostaniesz Indianinem”. Grał także w serialach, m.in. „Czterej pancerni i pies”. Był mistrzem dubbingu - w polskiej wersji językowej serialu animowanego „Smerfy” w mistrzowski sposób użyczył głosu postaci Papy Smerfa.

Jego głos doskonali znali słuchacze Polskiego Radia - występował w „Podwieczorku przy mikrofonie” i blisko 150. słuchowiskach Teatru Polskiego Radia. Stworzył też świetne role w Teatrze Telewizji - wystarczy przypomnieć jego Podkolesina w „Ożenku”...

Żywiołem Wiesława Michnikowskiego okazał się poza tym kabaret, ale najwyższej próby. Opowiadał szmoncesy w kabarecie Dudek (genialny duet z Edwardem Dziewońskim w „Sęku”), rewelacyjnie interpretował piosenki duetu Jerzy Wasowski - Jeremi Przybora w Kabarecie Starszych Panów. Stworzył tam postać Niedużego i wykonywał takie utwory, jak „Addio, pomidory”, „Inwokacja. Bez ciebie”, „Wesołe jest życie staruszka”, „Odrobina mężczyzny na co dzień”, „Już kąpiesz się nie dla mnie”, „Jeżeli kochać, to nie indywidualnie”, „Tanie dranie”... Powalający zestaw!

Uwielbiał żartować, imponował pomysłowością i energią. Odszedł aktor, który każdą postać przepełniał osobowością, elegancją i tkliwością w sposób niebywały. Takich artystów już nie będzie...

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki