Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Transatlantyk Festival 2016. Wielka łódź na jałowym biegu

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński
Zakończyła sie pierwsza łódzka edycja Transatlantyk Festival. Czy było to przedsięwzięcie godne 4,5-milionowego budżetu z kasy miasta?

Pierwsza łódzka edycja Festiwalu „Transatlantyk” wspominana będzie z powodu gali finałowej, która zbiegła się z meczem polskiej reprezentacji na Euro we Francji. Meczem, którym tłumaczono mniejszą frekwencję na gali. Rzecz to mocno dyskusyjna, że osoby zainteresowane życiem kulturalnym miasta porzucą galę, by patrzeć na piłkarzy.

Inna sprawa, że dyrektor festiwalu Jan A.P. Kaczmarek, nie dał tą galą powodów, do towarzyszenia Transatlantykowi do końca. Jeszcze inna, że cała edycja dotowanego przez miasto niebotyczną kwotą 4,5 mln zł festiwalu nie miała takich powodów - już od gali otwarcia nie czuło się presji bywania na wydarzeniach i ich wyjątkowości. Dlatego Grażyna Torbicka, współprowadząca zamknięcie imprezy w Teatrze Wielkim, mogła przejęzyczyć się, że „my, niestety, jesteśmy tu” (a nie przed telewizorem).

Prezenterka na kwadrans przed galą musiała przecierać oczy z niedowierzania: na widowni było niemal pusto, trwało gorączkowe ściąganie publiczności z balkonu, miejsca na parterze obsługa proponowała publiczności z amfiteatru - widok wolnych rzędów najbliżej sceny bywa miarą porażki organizatorów. Rozczarowanie nie całkiem udało się ukryć prezydent Łodzi, choć na scenie chciała być zadowolona i entuzjastyczna.

CZYTAJ TEŻ: PGNIG Transatlantyk Festival 2016. Gala otwarcia w Teatrze Wielkim w Łodzi [ZDJĘCIA]

Zagadką pozostaje, dla kogo krótki, rozbity na dwie części, koncert pop-rockowej Juli Marcell wydał się godny gali zamknięcia festiwalu, w którym władze miasta chciały widzieć następcę Camerimage. Wokalistka ta byłaby może wydarzeniem, ale na festiwalu np. w Cieszynie lub Tomaszowie. Nie w Łodzi, gdzie co kilka miesięcy występuje w jednym z klubów (i gdzie w kwietniu też grała materiał z płyty „Proxy”). I nie na festiwalu, który obok wielkiej dotacji z budżetu miasta, ma takich sponsorów jak PGNiG i Skoda. Czy naprawdę exodus znacznej części publiczności przed drugim występem Marcell znów w całości da się uzasadnić piłką nożną? A rozczarowaniem nie?

Dyrektor festiwalu upodobał sobie hasło, że Transatlantyk to „wielka łódź” (albo Łódź). Otwarcie festiwalu (z jego dyrektorem jako głównym bohaterem) i zamknięcie tego nie potwierdziło. Transatlantyk przedstawiany jest jako festiwal filmu, muzyki i idei. Zobaczyliśmy głównie filmy (150 tytułów, niektóre pokazane parokrotnie), grupę filmowych gości, z których głównym była Irene Jacob, kilka branżowych spotkań, kino łóżkowe i kino kulinarne, pokaz kaskaderski, zaś w kilkunastu podłódzkich i wojewódzkich miastach - objazdowe kino Skody (pokazy były też w Poznańskiem).

ZOBACZ TAKŻE: Festiwal Transatlantyk w Łodzi. Główna nagroda dla Aquariusa [ZDJĘCIA]

Frekwencja na darmowych pokazach i późniejszych dyskusjach w salach kina „Helios” była bardzo niska, zdarzały się pokazy dla dziesięciu osób, bywały dla około pięćdziesięciu. Tłumów nie przyciągnęli też kaskaderzy. Łóżkoteka daleko zaś różniła się od tej znanej ze zdjęć w Poznaniu - łóżka (dwuosobowe sprzedawane jako 4-osobowe) otoczono „murem” z drzwi bez klamek, robiącym dziwaczne i nieestetyczne wrażenie (najęta do pomalowania ich od zachodniej strony Fundacja Urban Forms miała najpewniej je zamaskować).

O tyle Jan A.P. Kaczmarek ma rację z „wielką łodzią”, że filmowych sekcji jest wiele - na dobrą sprawę zamykają w sobie profile innych cenionych łódzkich wydarzeń, jak Festiwal Mediów „Człowiek w Zagrożeniu”. Znamienne jednak, że program imprezy pomyślany jest od sasa do lasa - co widać najbardziej po liście zagranicznych gości, których niewiele łączy. A jeśli tak, z ich obecności nie wytwarza się wartość dodana: po prostu są. Część muzyczna prezentowała się jako dodatek - zwłaszcza, że do koncertu „Pasja” organizator nie doprowadził (a zdobył na niego dotację z ministerstwa).

Dopiero teraz widać, jak wiele zależy od zmysłu organizatora i pomysłodawcy, który określonymi działaniami potrafi przydać imprezie blasku, znamion wydarzenia wyjątkowego - dla widzów i dla gości, w taki sposób, że wydaje się to dla niej naturalne. To sposób, w jaki wydarzenia mogą zaistnieć. Na pewno nie tak, jak koncert Irene Jacob z zespołem - ze słabą akustyką, bez promocyjnego nagłośnienia i w okolicznościach, które nie sprzyjały artystom, a od publiczności nie wymagały skupienia. A przecież mógłby to być koncert zamknięcia festiwalu - to kardynalny błąd. Inna rzecz, że bogaty Transatlantyk powinien być słyszany i widziany na każdym kroku (nie chodzi tylko o bilbordy, citylighty i nieśmiałe proporce na latarniach na Pietrynie).

CZYTAJ WIĘCEJ: Kino plenerowe festiwalu "Transatlantyk". W centrum Łodzi stanie 50 wieloosobowych łóżek

Festiwalowi towarzyszą konkursy: dwa muzyczne i trzy filmowe. Młodych kompozytorów zawsze warto nagradzać, jednak konkursy filmowe, w których oceniane są filmy bez podziału na gatunki pozbawione są waloru budowania hierarchii - jak bowiem zestawić różne języki filmowe? Złota Arka (jako nowa nagroda) i „festiwal idei” - podaż słów przy inflacji ich znaczenia nie zastąpi faktów. Który festiwal poświęcony sztuce nie dotyczy idei, ich negocjowania? Ale nikt nie czyni z tego swego wyróżnika.

Ciekawe, że w swoim formacie Transatlantyk jest zbliżony do mającego 20-letnią tradycję łódzkiego Forum Kina Europejskiego „Cinergia”. Pytanie brzmi: czy gdyby FKE dostało szansę, nie byłoby drugim Transatlantykiem, bo że potrafi zapraszać duże nazwiska, to wiemy. Transatlantyk na razie odpłynął, a Łódź jest taka jak była - co więcej, nie odczuwa tego ubytku. Czy władze miasta, które, być może pochopnie, podpisały umowę z dość młodym festiwalem na dotowanie kilku edycji, wycofają się z tego, wprowadzą korektę? Nikt nie lubi przyznawać się do błędu, choć może pokazać tym swą dojrzałość i długoterminowo więcej zyskać. Na pewno też powinny rozliczyć organizatorów i dane te udostępnić finansującym imprezę łodzianom. Jeśli się odbędzie, druga łódzka edycja festiwalu pokaże zaś może on coś więcej, czy jest taki, jakim go ujrzeliśmy.

Najlepsze kino i światowe gwiazdy na Transatlantyk Festival w Poznaniu (lektor)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki