Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowości w łódzkim ZOO: golden eye i cudokaczki

Joanna Barczykowska
Na wiosnę atrakcją zoo będą fenki, czyli srebrzyste lisy pustynne.
Na wiosnę atrakcją zoo będą fenki, czyli srebrzyste lisy pustynne. Jakub Pokora
Choć pogoda nie sprzyja, zwierzęta w łódzkim zoo ani myślą zapaść w zimowy sen. W grudniu ogród wzbogacił się o 40 nowych okazów. To największy transport w tym roku.

Do łódzkiego ogrodu przybyli nowi lokatorzy. Specjalnym transportem z Holandii przyjechało aż 40 zwierząt.

- Nie było łatwo. O nowe gatunki staraliśmy się bardzo długo. W końcu zorganizowaliśmy wymianę i awansem dostaliśmy zwierzęta, których jeszcze nigdy w Łodzi nie było. Pogoda przysporzyła nam jednak sporo niespodzianek i martwiliśmy się, czy zwierzęta przeżyją podróż. Kierowcy mieli przyjechać z Holandii w 12 godzin, a jechali 40. Część gatunków w transporcie to ptaki ciepłolubne. Co prawda samochód był ogrzewany, ale podróż to dla nich zawsze stres. Bardzo denerwowaliśmy się, żeby nam nie padły przez drogę - opowiada Magdalena Janiszewska, kierownik działu hodowlanego w łódzkim zoo.

Zwierzęta dojechały całe i zdrowe. Najbardziej wyczekana była antylopa dikdik, która ma stworzyć parę z urodzoną w tym roku w Łodzi samicą. - Łódzkie zoo jest jedynym w Polsce, w którym można oglądać dikdiki. To najmniejsze antylopy świata. Dikdik z Holandii trafił od razu do naszej samicy. Chcemy, żeby się najpierw dobrze poznali i polubili, żeby na wiosnę mogli postarać się o młode. Liczymy na to, że między antylopami coś zaiskrzy - mówi Janiszewska.

W transporcie z Holandii oprócz słodkiej antylopy dikdik znalazło się aż 39 ptaków. Wszystkie gatunki trafiły do Łodzi po raz pierwszy. Część z nich musi przeczekać zimę w ogrzewanych boksach w budynkach, ale są też takie, które nie boją się mrozu i właśnie w tym okresie zyskują najpiękniejsze upierzenie.

Jednym z trzech nowych gatunków, które łodzianie mogą podziwiać nawet zimą, są gęsi cesarskie, kolorowe ptaki średniej wielkości. - Te gęsi pochodzą z tundry, dlatego w zimowych warunkach czują się świetnie. Dostaliśmy osiem ptaków, ale ich płeć jest nam nadal nieznana. Dowiemy się na wiosnę, kiedy zaczną dobierać się w pary. Gęsi cesarskie nie różnią się wyglądem, dlatego na razie nie możemy rozpoznać ich płci - tłumaczy Magdalena Janiszewska.

Współlokatorkami gęsi cesarskich są bernikle rdzawoszyje.
- To najbardziej kolorowe kaczki, jakie występują w przyrodzie. Rdzawe kaczki w naturze zamieszkują Syberię. To dla nas nowy gatunek. Może w przyszłości będziemy mieli większą hodowlę tych zwierząt. Gęsi i kaczki rozmnażają się masowo, dlatego jeśli już mają małe, to w dużych ilościach. W przyszłości mamy szanse na ciekawy przychówek - mówi Janiszewska.

Nowe ptaki zamieszkały w stawie w ogrodzie. Widać, że zimą trzymają się w stadzie, ale kiedy poczują wiosnę może się tu zrobić małe Eldorado. - Każda para będzie szukała miejsca na gniazdo. Kaczki i gęsi pilnują swojego terenu i walczą o miejsce w stadzie, dlatego spodziewamy się przepychanek i hałasu. W jednym stawie zamieszka aż sześć gatunków i na pewno będzie ciekawie - mówi Janiszewska.

Do Łodzi przyjechały także kapodzioby, cudokaczki i gągole, zwane "golden eye", gdyż charakteryzują się pięknymi złotymi oczami. Ptaki na razie aklimatyzują się w ciepłych budynkach, z dala od spojrzeń odwiedzających, ale na wiosnę pokażą się w pełnej krasie.
- Szczególnie ciekawym okazem są kapodzioby. W naturze zamieszkują trawiaste zbocza Australii. Kapodzioby mają szczególnie ciekawe upierzenie, przypominające pawie oczka i pistacjowe dzioby. To drugi gatunek pochodzący z Australii, który trafił do Łodzi. W kolekcji mamy jeszcze czarne łabędzie - mówi Janiszewska.

Kolejnym przybytkiem ogrodu są cudokaczki. - To bardzo ciekawy gatunek, ze względu na ich zwyczaje. Gnieżdżą się w norach lisów i borsuków - tłumaczy Janiszewska.

Cudokaczki najpiękniej wyglądają zimą. - Kaczki zimą dobierają się w pary, poznają się na wiosnę starają się o przychówek. Najpiękniejsze upierzenie zyskują w lutym, bo właśnie wtedy chcą być najbardziej atrakcyjne dla płci przeciwnej - mówi Janiszewska.

Jeszcze ciekawsze zachowanie prezentują gągole, czyli słynne "golden eye".
- Ten gatunek ma ciekawy taniec godowy. Najpierw samce kręcą się wokół samicy. Potem wyginają szyję do przodu i do tyłu - opowiada Janiszewska.

Te ptaki znoszą jaja w dziuplach dzięciołów, a potem małe wylatują z gniazda z wysokości dwóch metrów. Gągole mają też bardzo długie pazury.

W ogrodzie można podziwiać jeszcze wiele nowych okazów, które zostały pozyskane z innych ogrodów w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Najciekawsze są dwie samice tamaryny dwubarwnej, które w listopadzie trafiły do Łodzi z ogrodu we Francji. Bliźniaczki Kofi i Lia zamieszkały w budynku małpiarni i powiększyły w ten sposób kolekcję łódzkich pazurkowców, niedużych małpek, które dzięki ogromnej aktywności są bardzo lubiane przez gości ogrodu.

Nowe tamaryny charakteryzują się większymi rozmiarami ciała i brakiem włosów na głowie. Pierś i przednie łapy są pokryte piękną białą sierścią, a tył brązowym futerkiem. Łódzkie małpy to jedyne okazy tego gatunku w Polsce. - Są niezwykle urodziwe i wesołe, ale mogą być wobec siebie agresywne, dlatego musieliśmy umieścić je w oddzielnym boksie. Tamaryny to siostry bliźniaczki. To trudny w hodowli i zagrożony gatunek. Będziemy się starali o samca - mówi Małgorzata Pacholczyk z działu hodowlanego.

W listopadzie do łódzkiego zoo trafiły też inne zwierzęta: samica tapira anta, która w słoniarni zamieszkała razem z parą tego gatunku oraz dwa gołębie zbroczone, które obecnie przebywają na zapleczu ogrodu.

Można podziwiać za to niedźwiedzie malajskie i himalajskie, które w przeciwieństwie do zwierząt żyjących w naturze nie zapadają w zimowy sen, a także tygrysy amurskie, dla których zima jest ulubionym czasem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki