Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzki rock: Neurotic

Łukasz Kaczyński
Neurotic w pełnym składzie. Od lewej: Wiktor, Adam zwany Juhasem, Piotr i Robert.
Neurotic w pełnym składzie. Od lewej: Wiktor, Adam zwany Juhasem, Piotr i Robert. archiwum
Juhas jęczy, zażywa prozac i caldix. Pieter, który tłucze co popadnie, jest fanem olanzapiny, rysperydonu i acodinu. Neurotyczny Robert od lat wierny jest guaranie i atomoksetynie. Tylko Wiktor nie ma ulubionych tabletek - od lat bierze wszystko jak leci! W wakacje dowie się o nich Polska północna.

Internetowa strona łódzkiego zespołu Neurotic dostarcza ciekawych informacji na temat muzycznej edukacji członków tego rockowego kwartetu.

Okazuje się, że śpiewający gitarzysta Adam "Juhas" Jachocki "od urodzenia był pokrzywdzony przez los, a konkretnie przez położną, która zacisnęła mu uszy opaską, przez co teraz ma odstające. Długie włosy to skrzętnie maskują, jednak ten fakt wywarł ogromny wpływ na jego psychikę".

Juhas w styczniu 2009 r. został przyjęty do specjalistycznego szpitala psychiatrycznego w Łodzi z rozpoznaniem licznych zaburzeń psychicznych (m.in. nerwicy natręctw, dysmorfofobii, rozdwojenia jaźni, licznych fobii i stanów lękowych).

Pierwsza gitara pozbawiła drugiego gitarzysty Wiktora Grabarczyka obu dłoni - tak mocno dociskał struny. Wcześniejsze losy Piotra Kopczyńskiego, odpowiadającego w Neurotic za "tłuczenie talerzy", nie są znane, ponieważ jest on słynnym w okolicy milczkiem, zaś basista Robert Peryt od dziecka czuł pociąg do kabli wysokiego napięcia. Nie ma co. Dobrali się w korcu maku.

Still got the blues
- Neurotic w pierwotnym składzie powstał w 2005 r. Trochę nagrywaliśmy, koncertowaliśmy, ale jako iż pierwszych sukcesów zbyt szybko się nie doczekaliśmy, zawiesiliśmy działalność - opowiada Juhas.
- Po krótkim czasie spotkałem Piotrka. Z internetowego ogłoszenia pozyskaliśmy Roberta i Wiktora.

Jak to było naprawdę z ich muzyczną edukacją? By się tego dowiedzieć, trzeba uzbroić się w cierpliwość, bowiem nawet w tak prostej rozmowie temperamenty muzyków iskrzą co niemiara.

Juhas: - Od zawsze słuchałem niemal każdego rodzaju muzyki. Od zespołu o nazwie Kaliber 44 po Cradle of Filth. Lubię rocka z przełomu lat 80. i 90. XX wieku, ale wychowałem się na Nirvanie i nie ma tego co ukrywać! Płyta "n Utero" to dla mnie szczyt może nie tyle kompozycji, co dobrego brzmienia.

- Nienawidzę Nirvany, to jest nasze odwieczne poróżnienie. Jak ty możesz tego słuchać? - włącza się w rozmowę Wiktor. Sam po uszy siedzi w "gitarowym graniu". Od Hendrixa po Guns'n'Roses. Kiedyś fascynował się dokonaniami takich wirtuozów gitary jak Steve Vai czy Joe Satriani.

- To ciekawe, bo właściwie jeśli chodzi o grę, to akurat jestem minimalistą. Bardziej siedzę w jazzie, bluesi. Al di Meola, Gary Moore, Stevie Ray Vaughan, Leszek Możdżer. To mnie bardziej kręci - mówi. - Nigdy nie lubiłem zamykać się w jednym stylu muzycznym. Ostatnio wielkie wrażenie zrobiła na mnie najnowsza płyta grupy Czesław Śpiewa.

Wiktor pochodzi z Konina. Do Łodzi przyjechał studiować prawo. W tym roku będzie zdawał na aplikację.

Czego słucha perkusista Piotr? - Nas nie słucha! - żartuje reszta składu Neurotic. - Tak naprawdę są to jakieś dziwne rzeczy, których nikt nie słucha normalnie - dorzucają.
Piotr jednak ma własną filozofię odkrywania muzyki:
- Lubię jazz, a ostatnio zgłębiam, także na próbach, gatunek dubstep. Sporo słucham rzeczy przypadkowych, z radia, z internetowych serwisów z darmową muzyką. W liceum dołączyłem do zespołu, który założyli znajomi. Swych sił próbowałem wtedy na utworach Rage Against The Machine. Pięć lat temu z kolegą mojego brata, gitarzystą, graliśmy kompozycje jego autorstwa. To były jakieś rockowe dziwne rzeczy.

- A na mnie zrobiła kiedyś wielkie wrażenie płyta "Bad" Michaela Jacksona. Naprawdę się w niej zasłuchiwałem. Niesamowita, jak na swój czas - dorzuca Juhas.

- Każde dziecko w tym czasie przechodziło okres fascynacji Michaelem Jacksonem - stwierdza z kolei basista Robert Peryt, co jak na fana Behemotha, Vadera i Children of Bodom jest dowodem niemałej odwagi. - Lubię Pink Floyd, lecz najlepiej czuję się przy mocniejszej muzyce - dodaje Peryt.

Plany? Podbój Pomorza
Pomału zbliża się mały jubileusz zespołu Neurotic, który nie minie bez echa.
- Z tej okazji 11 czerwca organizujemy wyjątkowy koncert w łódzkim Klubie Luka. To będą Drugie Odrodziny Neurotic - zapowiada Juhas. - Wystąpią na nim zaprzyjaźnione z nami zespoły, na przykład Origami, oraz kilku innych ważnych dla Neurotic gości. Zamierzamy również zaaranżować kilka powszechnie znanych kawałków.

- Nie zabraknie niespodzianek. Odbędzie się między innymi performance sceniczny- zdradza szczegóły Wiktor. - Zależy nam na tym, aby na koncercie nie tylko wszystko dobrze brzmiało, lecz i wyglądało.

Juhas: - Tak, zawsze uważałem, że machanie rękami na gitarach to za mało. Żaden nasz koncert nie może być podobny do poprzednich.

W kwietniu Neurotic dał koncert w łódzkiej tawernie Gniazdo Piratów. Teraz przygotowuje się do podboju polskiego Pomorza.

- W lipcu planujemy serię koncertów nad Bałtykiem. Na trasie znalazły się tak urokliwe miejscowości jak Jarosławiec, Ustka - opowiada menedżer zespołu Marcin Gosławski. - Otrzymaliśmy też zaproszenie do udziału w charytatywnej imprezie w Poznaniu.

- Po koncercie w łódzkim Gnieździe szef tej tawerny, Janusz Nastarowicz, zaproponował, byśmy zagrali jeszcze raz. Tym razem przed kimś bardziej znanym - mówi nie kryjąc radości gitarzysta Wiktor. - Być może zabierzemy się również na doroczną Rockową Majówkę z częstochowskim zespołem Drek, który planuje dać dwanaście koncertów w całej Polsce.
Dziewczyny już nie lecą na mundury
Jak to możliwe, że Wiktor, który grając na swojej pierwszej gitarze stracił obie dłonie, został jednak muzykiem?

- To protezy - żartuje wymachując kończynami. - Moją pierwszą gitarą był Defil. Wiadomo jak to jest. Każdy ma na strychu Defila. To taki strychowy standard. Wiadomo też, jak to z tymi gitarami bywało. Moja miała zbyt wysoko umieszczone struny, więc musiałem nieźle się namęczyć, a przy tym poharatać palce, aby wydobyć jakiś dźwięk. To jednak mnie nie zniechęciło. Byłem w harcerstwie, a wiadomo, że w tym wieku dziewczyny nie lecą już na chłopaków w mundurach, bo wszyscy mają mundury. Była więc gitara i Led Zeppelin, ognisko muzyczne, a potem zapisałem się do szkoły muzycznej.
Wiktor, jako przyszły prawnik, doradza daleko posuniętą ostrożność w czerpaniu informacji na temat Neurotic ze strony internetowej, którą administruje Juhas. To za jego sprawą pojawiają się tam zaskakujące komentarze i zawołania.

- Każdy normalny zespół wstawiłby pod swoim logo jakiś płatny banner, albo licznik otwarć strony. Tymczasem dziwny Juhas wstawił tam wyświetlacz dziwnych napisów, których sam jest autorem. Oto cały Juhas - mówi Wiktor.

Jakie są najbliższe plany Neurotic?
- Naszym celem jest dostać się na duży festiwal - mówi Juhas. - Nie jest to proste, bo na przykład Normalsi, a więc kapela o pozycji ugruntowanej, nie dostali się na małą scenę na Przystanek Woodstock, to czy nam się uda? Zobaczymy, gdy zaprezentujemy im nasze demo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki