Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Łódź, która nie powstała” - książka o planach i marzeniach [Recenzja]

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Łódź zawsze marzyła o sobie innej niż była. Tak chętnie zatem poddawała się snuciom planów, opowiadaniu o swoim potencjale, tworzeniu śmiałych projektów. Łódź, która być miała, ale nie powstała, to zadziwiający obraz miasta, które nie bojąc się marzeń, żyje snem.

Próbę opowiedzenia o Łodzi, która nie powstała podjął w swojej książce Błażej Ciarkowski, architekt i historyk sztuki, absolwent architektury na Politechnice Łódzkiej i historii sztuki na Uniwersytecie Łódzkim. W swojej publikacji zebrał najważniejsze, a może raczej najgłośniejsze niezrealizowane projekty i koncepcje architektoniczne ostatniego stulecia. Autor przypomina marzenia przedwojennej Łodzi o awansowaniu do statusu metropolii, plany niemieckiego Litzmannstadt, a także ambicje powojennego socjalistycznego miasta, wyobrażenia o lepszej, modernistycznej Łodzi, aż w końcu sny o potędze po transformacji ustrojowej w 1989 roku. Czego tu nie znajdziemy! Fani nowego dworca Łódź Fabryczna powinni zapoznać się z powstałymi w latach 1919-1920 planach budowy Dworca Głównego, z arkadami, głównym hallem nakrytym kopułą, wspartych na kolumnach portykiem. A wokół rozległego placu przed dworcem miały stanąć m.in. ratusz, hotel i inne reprezentacyjne budowle. Warto przyjrzeć się projektom modernizacji placu Dąbrowskiego z roku 1938, czy pomysłom funkcjonalnej architektury dla dzieci, jak przedszkole Katarzyny Kobro z lat 1932-1934. Poruszającą lekturą są niemieckie plany wobec podbitej Łodzi, zadziwiają idee socjalistycznych władyków. Jęk budzą porzucone plany budowy drugiego metra, żal lub uśmiech politowania, a nawet ulgę - niektóre z pomysłów powstałych w Łodzi po 1989 roku. Współczucie dla Piotrkowskiej zaś pojawiające się co jakiś czas niezrealizowane - i niestety zrealizowane - projekty przebudowy ulicy Piotrkowskiej.

Błażej Ciarkowski przygotował migawkowy przegląd poszczególnych inicjatyw - czasem szkoda, że tak pobieżny - ale otwierający oczy na to, jakie myślenie w Łodzi dominowało i jak niewiele brakowało, byśmy żyli w innym mieście. Czy lepszym? To już musi sobie każdy z czytelników uzmysłowić samemu. Na pewno jednak warto wybrać się w tę podróż przez stulecie fantazji. Chociażby po to, by być bardziej ostrożnym wysłuchując kolejnych fantastycznych wizji.

Centrum festiwalowo-kongresowe w Łodzi. Profesorowie apelują o powrót do projektu Franka Gehry'ego

Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki