Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premiera „Wassy Żeleznowej” w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Kończą się przygotowania

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński
"Wassa Żeleznowa" w reżyserii Leny Frankiewicz to opowieść o stanie granicznym społeczeństwa, w jakim żyjemy, na przykładzie podstawowej komórki społecznej - rodziny” - tak nowy spektakl w Teatrze im. S. Jaracza w Łodzi zapowiada jego dramaturg, Małgorzata Maciejewska.

"Wassa Żeleznowa" w reżyserii Leny Frankiewicz to opowieść o stanie granicznym społeczeństwa, w jakim żyjemy, na przykładzie podstawowej komórki społecznej - rodziny” - tak nowy spektakl w Teatrze im. S. Jaracza w Łodzi zapowiada jego dramaturg, Małgorzata Maciejewska.

Głośny, dawno niewystawiany dramat Maksyma Gorkiego reżyseruje Lena Frankiewicz, aktorka warszawskiego Teatru Studio. W roli tytułowej ujrzymy Gabrielę Muskałę, w minionym sezonie nagrodzoną przez recenzentów Złotą Maską za najlepszą rolę kobiecą (w obsypanym nagrodami dramacie „Ich czworo” w reż. Małgorzaty Bogajewskiej).

Po wojnie „Wassę” wystawiono w Łodzi dwa razy. W 1964 roku w „Jaraczu” wyreżyserowała ją Maria Wiercińska, a Wassę zagrała Maria Kozierska (grali z nią m.in. Ewa Mirowska i Wiesław Ochmański). W 1977 roku w Teatrze Nowym dramat wystawiła Olga Koszutska (Wassę zagrała Barbara Rachwalska, a jej brata Prochora Bogusław Sochnacki). Nie licząc realizacji w 2010 roku na otwarcie Och-Teatru i spektaklu w Teatrze TV w reż. Barbary Sass z 1996 roku, „Wassa” nie wchodziła na deski od 1980 roku. Z jej tematem długo zmagał się i sam Gorki - najpierw w powieści „Matka” z 1906 roku, cztery lata później ukończył dramat, zaś przed śmiercią w 1936 roku „poprawił” go zgodnie z wytycznymi obowiązującej już w ZSRR doktryny socrealistycznej. Dopisał m.in. postać Raszeli, uświadomionej politycznie synowej Wassy. Przyjeżdża ona odebrać syna i wieści upadek „klasy posiadaczy”, którzy „żyją bezmyślnie”. Różnice w tekście i wymowie obu wersji są tak znaczące, że skłaniają do myślenia o dwóch różnych sztukach. W „Jaraczu” też pojawi się Raszel.

- Właściwie bardziej skorzystaliśmy z idei tej postaci. Nie jest u nas z Kominternu, bardziej z zespołu Pussy Riot, jeśli operować schematami - mówi pani reżyser. - Jest marzeniem o dzisiejszej rewolucji. Dziś pewnie działałaby w Greenpeace, była alterglobalistką i walczyła z całym porządkiem kapitalistycznym, który wszystko skolonizował.

Postać Raszeli rozwinęły panie dramaturg i reżyser. - Okazało się, że tych populistycznych kwestii jest tam niewiele. Zmieniłyśmy je, tekstu Gorkiego zostało około 80 proc. - mówi Frankiewicz. - Raczej dopisywałyśmy tekst, bo to zwarty dramat, a aktorzy chcieli więcej kwestii.

Spektakl zacznie się w 2016 roku, ale w przestrzeni będzie się cofał do lat 30. i początku XX w. Praca nad nim zaczęła się w lutym. Na początku zespół był na wycieczce w Centralnym Muzeum Włókiennictwa. - Szukaliśmy inspiracji i wątków łódzkich, ale jednak nie weszły do spektaklu. Byłyby tylko dopełnieniem - tłumaczy reżyser. - Była to też wycieczka integracyjna, w imię wspólnej sprawy.

- Jestem bardzo zadowolona z tej pracy. Reżyserka dokładnie wie jak i o czym chce zrobić spektakl - zapewnia Muskała. - Każdy reżyser pracuje inaczej. Lena najpierw postawiła „konstrukcję”, a potem zaczęliśmy grzebać w relacjach postaci.

- Najpierw była ogólna koncepcja przestrzeni, rozmawialiśmy o postaciach, co reprezentują i w jakiej sprawie są - dopowiada Frankiewicz. - Najpierw przy stoliku, ale dość szybko, bo po dwóch tygodniach, weszliśmy na scenę w etap improwizacji, pierwszego otwierania scen. Aktorzy jeszcze do końca nie znali tekstu, ale improwizowali na temat wątków, które wyłoniły się z pracy analitycznej. Z wielokrotnych improwizacji wybraliśmy to, co najlepsze. Dużo też było pracy ruchowej.

Od lutego nastąpiły pewna zmiany obsadowe. - Robiłam tę obsadę długo, ale jest to, nie chcę zapeszać, taki dream team. Każdy tu jest absolutnie na miejscu, nie ma żadnego nieporozumienia - przyznaje Frankiewicz. I dodaje, że w roli tytułowej od razu widziała Muskałę: - Ona ma w sobie idealne połączenie kruchości z siłą.

Wystąpią też m.in. Andrzej Wichrowski (Sergiusz), Katarzyna Cynke (Ludmiła), Magdalena Jaworska (Raszel). To druga premiera na Scenie Kameralnej, od kiedy szefem artystycznym „Jaracza” został jesienią 2015 roku Sebastian Majewski.

Skrót najważniejszych wydarzeń tygodnia 28 marca-3 kwietnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki