Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr im. S. Jaracza: IV Międzynarodowy Festiwal „Nowa Klasyka Europy”

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński
4. Międzynarodowy Festiwal Teatralny Klasyki Światowej „Nowa Klasyka Europy” w Łodzi. „Hamlet” Williama Shakespeare’a z Zagreb Youth Theatre (Chorwacja) w reż. Olivera Frljicia

Po blisko półtora roku od forsowania nowej linii programowej do Teatru im. S. Jaracza w Łodzi wrócił teatr. Potrzeba było do tego pierwszego gościnnego spektaklu IV Międzynarodowego Festiwalu „Nowa Klasyka Europy”. Chorwacki Zagreb Youth Theatre przywiózł „Hamleta” Olivera Frljicia, twórcy kojarzonego w Polsce głównie ze strategią prowokacji i skandalu.
Widownia festiwalu poznała Frljicia jako reżysera zdyscyplinowanego, konsekwentnie rozwijającego przyjętą wizję tekstu, radykalnego w celowości środków, także aktorskich. Można pewnie ubolewać, że wydestylowanie z Szekspirowskiego tekstu chłodnego teatru politycznego to zubażanie jego całościowej wymowy. Ale reżysera broni intensywność tego ujęcia i skomplikowanie takiej wizji świata prostymi, ale sugestywnymi rozwiązaniami.

Frljić bardzo przybliżył widzów do pola gry - widownia otacza stół, przy którym wszystko się rozgrywa, zostawiając aktorom miejsce na minimum swobody.

To determinuje aktorstwo, bo każdy ruch, każda nieuwaga i wyjście z roli widoczne będzie w mimice czy ruchach (chwilami ta konwencja pęka, ale niesie sensy do końca). Nie wszyscy aktorzy są zawsze uruchamiani - jeśli tylko siedzą, ich obecność ujawnia grę o władzę działających postaci.

ZOBACZ TEŻ:
Nowy sezon w teatrze Jaracza: spektakle z dowozem i za dwa piwa

Poddany adaptacji i, jak się zdaje, znacznemu, ale nie pełnemu odpoetyzowaniu tekst wypowiadany jest z zachowaniem rytmiki, bez „werystycznego” przekrzykiwania się. A przecież, przy takim natężeniu emocji, mogłoby tak być. Bo od początku sytuacja jest jasna. I też „odpoetyzowana”, realistyczna, współczesna.

Oglądamy scenę obiadu grupy, w której więzy rodzinne przeplatają się ze strukturami władzy. Jak w mafii.
To nie tyle sąd nad Hamletem (z przyjemnością oglądany Krešimir Mikić), ale wykonanie wyroku. Hamlet, który dość ma krwawej reguły sukcesji władzy, od początku zna swój koniec i dlatego może grać wysoko.

Frljić zmienia wizyjne sceny i jego szaleństwo w łabędzi śpiew, desperacki i absurdalny, ale jedyny gest, na jaki może sobie pozwolić jednostka, obnażając ceremonie władzy. Pozostaje pytanie: robi to, bo jest szlachetny czy bo utracił pozycję? Reżyser łączy postaci Gertrudy i Ofelii (Nina Violić świetna zwłaszcza w scenie obłędu), matki i kochanki Hamleta, zapętlając kazirodczy układ rodzina - władza.

Nie ma też ducha ojca-króla. Jego kwestie rzuca Hamletowi Klaudiusz (kapitalny Sreten Mokrović). Ma więc swoją twarz, ale i twarz poprzedniego króla - to szydercze ujęcie „ciągłości władzy”.

ZOBACZ TEZ:
Teatr Jaracza: "Kapliczka.pl, czyli wszystko dawniej szło lepiej jak teraz" [RECENZJA]

Żadna z postaci nie je swojego kawałka mięsa, bo trwają łowy na lepszy „kąsek”. Mięso na talerzach jest rekwizytem w spektaklu władzy, takim jak rewolwer, z którego omyłkowo zginie Poloniusz (Pjer Meničanin). A po drodze jest kilka teatralnych „smaczków”. Pogrzeb Ofelii z użyciem niedużego plastykowego szkieletu i czarnej ziemi - to, jakże uzasadniony, teatr w teatrze, pozorne honory w „spektaklu” dla „gawiedzi”, kolejny punkt do odhaczenia. W werystycznej scenie mordowania na stole Hamleta gardło podcina mu Gertruda/Ofelia, obnażając jednak nóż-rekwizyt i uprzednio wkładając w usta fiolkę z krwią. A on choć szarpie się, bierze ją jak komunię, jak obol na drogę do Hadesu.

I wreszcie pełna napięcia scena finałowa - wszyscy dotykają jego zakrwawionej szyi i wolno wracają do talerzy. Sugestia „kanibalizmu” władzy jest zbyt efekciarska, ale uwagę skupia samoleczący się system władzy - bo u Frljicia Fortynbras nie przybywa. Horatio, jedyny stronnik Hamleta, siada na jego miejscu. Tuż przed śmiercią Hamlet, świadom literackości i archetypowości swego losu, kazał mu o sobie mówić światu. Czy teraz Horatio pójdzie pod nóż, jeśli „maszyna” znów ruszy?

Spektakl Zagreb Youth Theatre był też możliwością obcowania z wyrazistymi osobowościami aktorskimi. Dochodzi się jednak do przekonania, że bez większych problemów trzon zespołu „Jaracza” wciąż uniósłby tę konwencję...

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki