„To historia o tym, do czego doprowadził drapieżny kapitalizm, który skolonizował nasze relacje społeczne i rodzinne” - tak ideę spektaklu wyjaśnia na stronie internetowej Teatru dramaturżka Małgorzata Maciejewska. A reżyserka dodaje: „Dla mnie to tekst o bezlitosnej i nieuniknionej kolonizacji naszego życia przez formę towarową”. Jednocześnie skupiając się na rodzinie, „Wassa” ma pokazywać, że kobiety nie jednoczą się i nie wspierają dostatecznie. Podlegają za to mechanizmom świata i, jak uważa Frankiewicz, „reprodukują jego hierarchiczne wzorce”.
Zdaniem dramaturżki język dramatu jest dziś archaiczny. Został więc uwspółcześniony, by lepiej przekazać idee. Jej zdaniem, Gorki napisał dramat o rewolucji proletariackiej. Nadzieja na współczesną rewolucję ma postać Raszel, synowej Wassy. Gorki dopisał ją do „poprawionej” o wątki socrealistyczne wersji dramatu (pokazanego w 1936 roku).
- Skorzystaliśmy z idei tej postaci. Mówiąc skrótowo, u nas nie jest ona z Kominternu, raczej z zespołu Pussy Riot - zaznacza Frankiewicz. - Jest marzeniem o dzisiejszej rewolucji. Pewnie byłaby dziś alterglobalistką, działała w Greenpeace i walczyła z porządkiem kapitalistycznym. Niewiele kwestii jej dopisaliśmy, większość to tekst Gorkiego.
Zagrają m.in.: Gabriela Muskała (Wassa), Andrzej Wichrowski, Michał Staszczak. Premiera w sobotę 9 kwietnia na Scenie Kameralnej „Jaracza”.
Skrót najważniejszych wydarzeń tygodnia 28 marca-3 kwietnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?