Łodzianka Elżbieta Kwiatkowska w sobotę o godz. 17 po raz pierwszy w życiu zabrała do aquaparku swoje córeczki: 3,5-letnią oraz 11-letnią. Po półgodzinie zabawy podeszły do zjeżdżalni z pontonami. Niestety na posadzce obok niej zobaczyły ludzkie fekalia.
- Miały kolor zepsutej jajecznicy i wielkość sadzonego jajka - relacjonuje zbulwersowana łodzianka. - Były rozdeptane, wiodły z nich wyraźne ślady ludzkich stóp wchodzące prosto do basenu.
Według łodzianki, na odchody nikt nie zwracał uwagi. - Byliśmy w pobliżu 10 minut, ratownik nic nie widział, a ludzie je rozdeptywali - dodaje. Widok zniechęcił ją do kąpieli. - Pokręciliśmy się chwilę i wyszliśmy do domu. Żałuję, że nie zgłosiliśmy tego ochronie. Ale wszyscy byli bierni i ta bierność także nam się udzieliła.
Anna Krysicka, rzeczniczka Aquaparku Fala, przyznaje, że incydent z odchodami rzeczywiście miał miejsce, jednak odchody na pewno nie były rozdeptane.
- Pracujący w pobliżu ratownik zauważył problem i natychmiast zawiadomił pracowników firmy sprzątającej - zapewnia rzeczniczka. - Odchody zostały natychmiast usunięte, nie leżały więcej niż dwie minuty - dodaje.
Ewa Krawczyk, rzeczniczka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi, wyjaśnia, że w przypadku zauważenia takiej sytuacji należy bezzwłocznie zgłosić ją obsłudze pływalni. - Oni wiedzą, jak w takiej sytuacji się zachować - wyjaśnia. - Odchody trzeba zebrać, a posadzkę wydezynfekować. Nie ma powodu, by zamykać basen - dodaje.
Gdyby fekalia znajdowały się w wodzie, sprawa byłaby poważniejsza. Być może trzeba by wymienić wodę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?