Pomysł był taki: kierowca, który zarobił 24 punkty, miał być kierowany na kurs reedukacyjny w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Po nim punkty miały być anulowane, a kierowca miał zachować prawo jazdy. Dokument miał stracić dopiero, gdy po raz drugi w ciągu pięciu lat zarobił 24 punkty.
Kierowcy przestraszyli się zmiany przepisów i tłumnie ruszyli na kursy do WORD-ów. Chcieli zbić punkty karne, póki mieli taką możliwość.
Jednak wszystko zostaje po staremu.
- Zmiany mogą wejść w życie dopiero w 2016 r. - mówi Łukasz Kucharski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi.
Kursy redukujące punkty karne będą tak jak do tej pory odbywać się w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego. Trwają 6 godzin i kosztują 350 zł. Kierowcy spotykają się z policjantami i psychologiem, oglądają makabryczne zdjęcia z wypadków. Wśród uczestników dominują przedstawiciele handlowi i kierowcy ciężarówek.
Podczas jednego szkolenia można "zbić" 6 punktów. W kursie można uczestniczyć tylko raz na pół roku.
- W czwartek odbył się ostatni kurs w tym roku. Najbliższe szkolenia zaplanowane są na styczeń - mówi Kucharski.
Ministerstwo transportu nie ma natomiast dobrych wiadomości dla kandydatów na kierowców. Resort chce podnieść ceny egzaminów na prawo jazdy. Projekt rozporządzenia zakłada m.in., że za egzamin teoretyczny zapłacimy 30 zł (teraz jest to 22 zł), a za praktyczny na kat. B - 140 zł (teraz jest to 112 zł).
- Dotychczasowe stawki za egzamin obowiązują od 2006 r. Wiele się przez ten czas zmieniło, więcej płacimy na przykład za paliwo. W przypadku wyższych kategorii, WORD wręcz dopłaca do egzaminu. A celem ośrodka jest samofinansowanie - mówi Łukasz Kucharski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
