Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

LEKARZ RADZI: Czy psychiatria jest obiektywna?

PW
Rafał Pniewski, psychiatra i psychoterapeuta
Rafał Pniewski, psychiatra i psychoterapeuta Archiwum
Zawsze zastanawiałem się, czy psychiatria to coś, co można obiektywnie badać i mierzyć. Czy tylko to, co o pacjencie sądzi psychiatra i otoczenie pacjenta. Bo w medycynie wiele (powiedzmy, prawie wszystkie) rozpoznania można potwierdzić testami.

Psychiatria zajmuje się badaniem i leczeniem ludzkiej psychiki, która na razie nie poddaje się obiektywnemu badaniu, takiemu jak na przykład ocena ilości czerwonych krwinek w mililitrze krwi pacjenta. Jednak również w przypadku testów laboratoryjnych sam wynik pomiaru nie jest jeszcze diagnozą. Ta sama nieprawidłowość w obrazie krwi może występować w wielu różnych chorobach i dopiero zbadanie konkretnego pacjenta przez lekarza pozwala na postawienie rozpoznania.

Niemniej jednak to prawda, że psychiatra w odróżnieniu od lekarzy innych specjalności przede wszystkim rozmawia z pacjentem i rzadziej zleca wykonanie dodatkowych badań. Wynika to z tego, że najczęściej mamy do czynienia z takimi chorobami i zaburzeniami, których istnienia nie da się wyjaśnić jakimś uchwytnym uszkodzeniem w układzie nerwowym. Umysł to nie to samo, co mózg. Współcześnie wiemy, jak wyglądają komórki układu nerwowego, co się dzieje w ich wnętrzu i co zachodzi między nimi, ale nadal nie wiemy, jak z tej biochemiczno-elektrycznej czynności powstają uczucia i myśli, nie mówiąc już o całej, niezwykle złożonej i wieloaspektowej ludzkiej osobowości. To jednak nie oznacza, że psychiatra kieruje się czymś w rodzaju swojego widzimisię albo ulega sugestiom płynącym z otoczenia pacjenta. Wręcz przeciwnie, w gabinecie psychiatry na pierwszym miejscu powinien być (i mam nadzieję, że u większości moich kolegów psychiatrów tak jest) pacjent ze swoim subiektywnym doświadczaniem siebie i swojego życia. Innymi słowy podstawowym wyznacznikiem „normy” jest to, co pacjent uważa za dobre dla siebie. Nie wszyscy przecież muszą spać siedem godzin czy też mieć taką samą ilość zainteresowań albo kontaktów społecznych.

Czasami jednak mamy do czynienia z bardzo poważnymi zachorowaniami na choroby psychiczne, w których dominują urojenia i omamy. Zdarza się, że pacjent nie zdaje sobie sprawy z tego, że to, co zaczął sądzić nie jest prawdą i że głosy, które słyszy są wytworem jego umysłu. W takiej sytuacji jedynym możliwym i zarazem najlepszym narzędziem badawczym staje się empatia i doświadczenie psychiatry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki