Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Licytacja wyposażenia kościoła św. Stanisława Kostki w Aleksandrowie. Świątynia będzie teraz miasta

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Burmistrz Aleksandrowa chce odkupić kościół św. Stanisława Kostki za symboliczną złotówkę. Posiadająca kościół fundacja chce spłacić swój dług i odwołać licytację wyposażenia świątyni.

Rozpoczęła się walka o kościół św. Stanisława Kostki w Aleksandrowie Łódzkim. Wyposażenie kościoła 22 lipca chce zlicytować komornik. Burmistrz Aleksandrowa planuje odkupić budynek, fundacja - spłacić dług i odwołać licytację.

O należącym do Fundacji Ekumeniczne Centrum Dialogu Religii i Kultur kościele św. Stanisława Kostki w Aleksandrowie Łódzkim głośno zrobiło się tydzień temu, gdy aleksandrowski komornik ogłosił zamiar licytacji wyposażenia świątyni. Powodem licytacji jest dług w wysokości 32 tys. zł jaki fundacja ma wobec starostwa powiatowego w Zgierzu.

Licytację zaplanowano na 22 lipca, jednak może ona się nie odbyć. Jak informuje Jacek Lipiński, burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego, fundacja chce spłacić cały dług przed terminem licytacji i tym samym ją odwołać.

Licytacja wyposażenia kościoła św. Stanisława Kostki w Aleksandrowie Łódzkim

Zaś cały kościół - wraz z uratowanym od sprzedaży wyposażeniem - ma kupić miasto Aleksandrów. Dzięki temu miasto zabezpieczyłoby sobie wpływ na los zabytku, do którego remontu dołożyło około 900 tys. zł.

- Takie plany pojawiały się od czasu naszego zaangażowania w remont kościoła - mówi burmistrz Jacek Lipiński. Przyznaje jednak, że decyzję przyśpieszyła wyznaczona na lipiec licytacja. I możliwość pojawienia się kolejnych roszczeń. - Biorąc pod uwagę jak obecnie interpretowane są przepisy wzięliśmy także i to pod uwagę - mówi i dodaje, że transakcja według planów miałaby przeprowadzona do końca sierpnia.

Miasto zapłaciłoby za kościół symboliczną złotówkę. Jednocześnie fundacja zachowałaby prawo do działania na terenie kościoła, a ks. Jacek Stasiak - do odprawiania tam niedzielnych mszy świętych.

- Kościół św. Stanisława Kostki od dawna jest ważnym centrum kulturalnym Aleksan-drowa Łódzkiego. Po przejęciu to by się nie zmieniło - zapewnia burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego.

Na razie to jednak tylko plany. Wyznaczona na 22 lipca licytacja nie została odwołana. To znaczy, że dług nie został spłacony. Dopóki dług nie zostanie uregulowany fundacja może sprzedać tylko budynek. Wyposażenie zajęte jest przez komornika na poczet długów.

Komornik ze Zgierza zajęła koparkę, która nie była dłużnika. Prokuratura wszczęła śledztwo

- Przedmiotów zajętych przez komornika nie można sprzedać, przekazać komuś ani celowo uszkodzić. Można natomiast normalnie je użytkować - wyjaśnia Andrzej Ritmann, rzecznik prasowy Izby Komorniczej w Łodzi.

Wyposażenie nadal jest w kościele. Podczas mszy i koncertów można korzystać z ławek, ołtarza, ambony, zapalać żarówki w żyrandolu.

Z fundacją Ekumeniczne Centrum Dialogu Religii i Kultur nie udało nam się skontaktować.

Jeśli licytacji nie uda się uniknąć może dojść do sprzedaży m.in. kościelnej ambony z baldachimem (cena wywoławcza 3 tys. zł), ołtarza głównego wraz z tabernakulum (3 tys. zł), konfesjonału (750 zł), religijnych obrazów i kompletu ławek z nawy głównej oraz naw bocznych. Mają wyrównać dług jaki Fundacja ma wobec starostwa powiatowego w Zgierzu za czynsz za dzierżawę gruntów zarządzanych przez Dom Pomocy Społecznej w Ozorkowie

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Obecna licytacja i plany sprzedaży to kolejna już karta w burzliwej historii kościoła św. Stanisława Kostki.

Świątynia powstała w 1828 r. dla aleksandrowskiej wspólnoty ewangelickiej. Po II wojnie światowej została udostępniona katolikom. Jednak kościół rzymskokatolicki nie inwestował w remonty budynku. Gdy go opuścił, świątynia zamieniła się w ruinę.

Straszący na aleksandrow-skim rynku budynek za symboliczną złotówkę odkupił od ewangelików ks. Jacek Stasiak, a następnie przekazał założonej wraz z ewangelickim biskupem Mieczysławem Cieślarem fundacji Ekumeniczne Centrum Dialogu Religii i Kultur.

Fundacja w remont kościoła włożyła 2,5 mln zł. Z tego 900 tys. zł przekazał Aleksandrów Łódzkich. Część pieniędzy pochodziła od sponsorów, część z funduszy unijnych.

W kościele organizowane są koncerty, imprezy kulturalne i ekumeniczne. Ks. Jacek Stasiak odprawia też w niedzielę jedną mszę św. wzbogaconą często o elementy kulturalne. W kościele prowadzona jest też ożywiona działalność charytatywna. Ks. Stasiak dokarmiał m.in. wiernych w ramach unijnego programu PEAD.

Andrzej Ritmann: Komornik nie zabiera - komornik oddaje wierzycielowi jego własność

Kościół św. Stanisława Kostki często gości też miejskie uroczystości historyczne i patriotyczne. Częstym gościem tych uroczystości jest burmistrz Jacek Lipiński.

Ze względu na polityczne podziały burmistrzowi, który 13 lat temu wystartował z listy PO, nie jest blisko ze znajdującym się po drugiej stronie rynku kościołem św. Archaniołów. Jego wieloletni proboszcz ks. Norbert Rucki był przez dwie kadencje radnym z konkurencyjnego wobec burmistrza Niezależnego Ruchu Samorządowego. Potem przez wiele lat parafia udostępniała swoje pomieszczenia politykom PiS. Dlatego zdaniem części mieszkańców w Aleksandrowie istnieje podział na „kościół burmistrza” św. Stanisława Kostki i „kościół parafialny” czyli św. Archaniołów.

Tej przyjaźni nie przerwały nawet poważne kłopoty ks. Jacka Stasiaka. Trzy lata temu próbował go przenieść na zwykłą parafię abp Marek Jędra-szewski. Ks. Stasiak postanowił jednak zostać w Aleksandrowie, za co został ukarany suspensą. Duchowny nie może odprawiać mszy św. ani udzielać sakramentów. Dla wiernych udział w jego mszach oznacza grzech. Zwolennikom ks. Stasiaka to nie przeszkadza.

Suspensa umożliwiła jednak zajęcie przez komornika wyposażenia kościoła. W polskim prawie zajęciu nie podlegają przedmioty kultu religijnego. Jednak według opinii łódzkiej kurii kościół św. Stanisława Kostki miejscem sprawowania kultu religijnego nie jest.

Obecny dług to też nie pierwsze kłopoty fundacji. Dwa lata temu starostwo powiatowe w Zgierzu chciało odzyskać od niej 700 tys. zł, czyli część dotacji na prowadzenie DPS w Ozorkowie. Zdaniem starostwa część dotacji była niewykorzystana lub pobrana w złej wysokości. Fundacja odwołała się wówczas od konieczności zwrotu.

Starostwo stwierdziło też nieprawidłowości w prowadzonym przez fundację DPS w Ozorkowie i rozwiązało umowę. Stwierdzono m.in., że zamiast ochroniarzy pilnowali go pracownicy medyczni, a zwolniona z obowiązku świadczenia pracy księgowa otrzymywała pensję.

Komornik z Bełchatowa zabrał sprzęt córki dłużnika

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 4 - 10 lipca 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki