Trener Jacek Nawrocki nie ukrywał, że niewiele wie o grze mistrzów Rumunii. Zdecydował się więc na bezpieczniejszy sposób gry, chcąc ze wszelką cenę zabezpieczyć przede wszystkim przyjęcie zagrywki. Wśród rezerwowych został więc Bartosz Kurek, znacznie lepszy w ataku, ale gorszy w przyjęciu, a w wyjściowym składzie pojawił się Michał Bąkiewicz.
Bełchatowianie od początku do końca kontrolowali przebieg gry i trudno było nie odnieść wrażenia, że nie grają na sto procent swoich możliwości. Gdy w pierwszym secie Remat doprowadził do remisu po 22, Nawrocki poprosił o przerwę, a minutę później bełchatowianie zakończyli seta.
W kolejnych partiach bełchatowianie, gdy już poznali styl gry mistrzów Rumunii, nie dali miejscowym kibicom nawet chwili nadziei. Dwa spokojnie wygrane sety dały mistrzom Polski pierwsze zwycięstwo w tegorocznej Lidze Mistrzów. Zwłaszcza trzecia partia, wygrana przez PGE Skrę 25:18, pokazała różnicę, dzielącą obie drużyny. Dwa ostatnie punkty dla bełchatowskiej drużyny zdobył środkowy Radosław Wnuk, który w meczowej kadrze zajął miejsce kontuzjowanego Mariusza Wlazłego.
REMAT ZALAU - PGE SKRA BEŁCHATÓW 0:3 (23:25, 21:25, 18:25)
Remat: Margarido 1, Geiger 13, Laza 5, Nagy 20, Borota 2, Afloarei 1, Feher (libero) oraz Ciortea, Stoian, Josifov 2, Nemeth 2. Trener: Ovidiu Macarie.
PGE Skra: Falasca 2, Winiarski, Możdżonek 4, Novotny 16, Bąkiewicz 9, Pliński 8, Zatorski (libero) oraz Woicki, Antiga 1, Kurek, Wnuk 2. Trener: Jacek Nawrocki.
Więcej na temat Skry Bełchatów w czwartkowym wydaniu Polski Dziennika Łódzkiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?