Do sklepów rybnych w Łodzi oraz w całym województwie wybrali się inspektorzy handlowi. Odwiedzili w sumie 12 takich miejsc, przyjrzeli się bliżej i zbadali 66 partii ryb i przetworów rybnych. Nieprawidłowości stwierdzili w 9 sklepach, zastrzeżenia mieli też do 35 partii zbadanych artykułów.
Inspektorom podpadły zarówno ryby świeże jak i mrożone (z glazurą i bez glazury), a także mrożone filety rybne, marynaty, tuńczyk w puszce, paluszki rybne i konserwy.
Zastrzeżenia wzbudził m.in. patroszony pstrąg tęczowy, który podpadł już za samą konsystencję, a także za zapach. Gdy ryba była surowa, zapach był nieczysty oraz ostry, a gdy została ugotowana stał się kwaskowy. Pstrąg nie był więc świeży.
Klienci byli także oszukiwani, gdyż płacili za drogą rybę, natomiast faktycznie kupowali znacznie tańszą o podobnym wyglądzie i smaku.
- Trzy partie limandy żółtopłetwej deklarowano jako solę - czytamy w wynikach kontroli.
Okazuje się, że jest to jedno z najczęściej stosowanych oszustw rybnych. Kilogram soli kosztuje bowiem ok. 150 zł, natomiast limandy jest znacznie tańszy, można go kupić już za ok. 25 zł.
W sklepach można było także także dorsza czarnego, który udawał "zwykłego" dorsza i halibuta płaskogłowego, który udawał limandę żółtopłetwą.
Niektórzy klienci płacili za rybę, a kupowali... mrożoną wodę.
- W przypadku dwóch partii wyższa była zawartość glazury: w przypadku łososia pacyficznego producent zadeklarował 10 procent glazura, a stanowiła ona 17,7 proc. produktu. Dla mintaja bez skóry z dodatkiem wody zadeklarowano 10 procent glazury, a stwierdzono 13,5 proc.
Oznacza to, że klienci zostali wprowadzeni w błąd i kupili rybę, która składała się ze zbyt małej ilości mięsa i zbyt dużej ilości mrożonej wody. Nie ma norm, które mówiłyby o tym, ile glazury może być w rybie z glazurą, to deklaruje producent. Na podstawie tej informacji klient podejmuje decyzję o zakupie. Można podejrzewać, że gdyby wiedział o tym, że mięsa jest mniej, a wody więcej, to nie nabyłby takiego produktu.
Producenci nie trzymali się także deklarowanych ilości tłuszczu i soli. W filetach z pstrąga w zalewie warzywnej miało być 9,1 gram tłuszczu, a było 3,6 gram, zaś w koreczkach śledziowych tłuszczu było 24,7 gram zamiast 34,3 gram. Filety z makreli w sosie pomidorowym z kolei były zbyt tłuste: zamiast 15 gram zawierały 22 gramy tłuszczu.
Tuńczyk w sosie pomidorowym został natomiast przesolony i zawierał 1,825 gramy zamiast 0,663 grama. W filetach z dorsza nie zgadzała się natomiast zawartość białka, zamiast 9 gram było 6,8. Ma to znaczenie dla osób, które szczególnie dbają o dietę i dokładnie analizują skład artykułów, które jedzą.
Dwóch przedsiębiorców zapłaciło karę w łącznej wysokości 1.143 zł, natomiast wobec kolejnych siedmiu zostało wszczęte postępowanie, które może się skończyć nałożeniem takiej kary.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?