Na boisku ełkaesiacy osiągnęli sukces, zajmując siódme miejsce w Polsce.
Ale później musieli zmienić profesję. Nie z ich winy odebrano klubowi licencję. I piłkarze podwinęli getry i ruszyli do walki o licencję. Nie udało się, bo Polski Związek Piłki Nożnej działa w niezrozumiały dla wielu sposób.
Niesprawiedliwość nie złamała drużyny. Stanęli do walki na boisku o punkty w pierwszej lidze. I znów pokazali duże umiejętności. Wystartowali i zaczęli wygrywać.
Ale później musieli zmienić profesję. Nie z nich winy odebrano klubowi płynność finansową. I piłkarze podwinęli getry i ruszyli do walki o pieniądze. Jakoś przetrwali do zimy. I Zajmują trzecie miejsce. Walki o kasę jednak nie wygrali.
Brak pieniędzy nie złamał drużyny. Stanęli do walki o jak najlepsze przygotowanie do sezonu. Tym bardziej, że była informacja o inwestorze, który uratuje klub. Pojechali do Zakopanego na obóz. Mieli dostać zaległe pieniądze. Okazało się później, że to były obiecanki-cacanki.
Znów musieli zmienić profesję. Zostali biznesmenami, którzy za swoje pieniądze wynajmują autokar i wracają do Łodzi. Zorganizowali bunt. Po raz pierwszy w nietypowej dla siebie roli odnieśli sukces. Działacze znaleźli pieniądze i to co należy się drużynie, zostanie wypłacone.
Tworzy się w ŁKS drużyna z charakterem. Gdyby powstała liga, w której oceniane są również pozaboiskowe osiągnięcia, ŁKS walczyłby o europejskie puchary. Ale takiej ligi nie ma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?