Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łódź zremisował z Widokiem Skierniewice [ZDJĘCIA]

Marek Kondraciuk
ŁKS Łódź - Widok Skierniewice 1-1
ŁKS Łódź - Widok Skierniewice 1-1 Maciej Stanik
Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego zremisowali na własnym stadionie w ostatnim meczu rundy jesiennej IV ligi z Widokiem Skierniewice. Był to pierwszy remis łodzian w tym sezonie, a dla Widoku piąty. Trenerzy obu drużyn nie byli z niego zadowoleni.

- Największym plusem pierwszej rundy jest to, że prowadzimy w tabeli, mamy 6 punktów przewagi nad wiceliderem i aż 11 nad drużynami, które mogłyby nas pozbawić awansu do trzeciej ligi - powiedział po ostatnim meczu jesieni trener ŁKS Wojciech Robaszek. - To sprawia, że jestem zadowolony z rundy i z mojej drużyny. Największy minus? Te ogniwa zespołu, które nie sprawdziły się. Potrzeba zmian na trzech pozycjach - dodał łódzki szkoleniowiec.

- Miło się wraca na aleję Unii, tu się przecież wychowałem, tu przez dwadzieścia lat byłem zawodnikiem i trenerem, cieszę się, że firma ŁKS może się odbudowywać - powiedział trener Widoku Mariusz Wilkowiecki. - Występy ŁKS dodały prestiżu rozgrywkom. Mecz był dobrym widowiskiem. Lepiej zagraliśmy w drugiej połowie, zmieniliśmy ustawienie i fajnie wychodziła nam gra, kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń. Z remisu nie jestem więc zadowolony.

- Remis nie satysfakcjonuje także ani mnie, ani zespołu - dodał Wojciech Robaszek. W drugim meczu z rzędu zabrakło nam skuteczności.

Początek był obiecujący dla ŁKS. W drużynie trenera Wojciecha Robaszka zabrakło pauzującego za czerwoną kartkę, kreującego zwykle grę łodzian niekonwencjonalnymi dryblingami Dawida Sarafińskiego. Zastąpił go rekonwalescent Olaf Okoński i radził sobie świetnie. Był aktywny, dobrze współpracował z liderem zespołu Adrianem Kasztelanem, a w 13 minucie zdobył gola marzeń, strzałem z 20 m w samo okienko!

Dwie minuty później odpowiedział Kamil Łojszczyk. Strzelił potężnie z ostrego kąta i jeden z najlepszych zawodników ŁKS w tym spotkaniu Kamil Woźniak sparował uderzenie na rożny. W 17 min łódzki bramkarz był jednak bez szans. Z lewej strony silnie kopnął piłkę na przedpole ŁKS Paweł Pąśko, a stojący 5 m od bramki Tomasz Cybulski główką pokonał Kamila Woźniaka.

Po stracie gola ełkaesiacy rzucili się do ataku. W 31 i 44 min Adam Patora nie sięgnął piłki w dogodnych sytuacjach, a w 38 jego strzał odbił na linii bramkarz Łukasz Michalak. Ostrzeliwał bramkę Widoku Adrian Kasztelan, ale m.in. w 33, 40, 41 i 44 min nieznacznie chybił.

Po przerwie zmobilizowali się skierniewiczanie i trudno było oprzeć się wrażeniu, że ŁKS z każdą minutą gaśnie. Najlepszą okazję do zdobycia gola dla Widoku miał w 57 minucie Tomasz Cybulski, ale jego strzał obronił Kamil Woźniak. ŁKS pierwszy po przerwie zagrożenie dla bramki Widoku stworzył w 70 min, kiedy Adrian Kasztelan strzelił z 30 m i... znów niecelnie. W 80 min uratował ŁKS od porażki Kamil Woźniak, broniąc "atomowy" strzał Wojciecha Borowca z 30 m wprost w okienko.

ŁKS także mógł w końcówce rozstrzygnąć wczorajsze spotkanie. W przedłużonym czasie gry (90+2) przed skierniewickim bramkarzem, tyłem do niego, znalazł się kapitan ełkaesiaków Szymon Salski. Nie zdołał się jednak odwrócić, aby skutecznie uderzyć i ostatnia szansa jesieni umknęła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki