Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS musi wygrać z Górnikiem

Paweł Hochstim
Antoni Łukasiewicz w Krakowie zdobył zwycięskiego gola dla ŁKS.
Antoni Łukasiewicz w Krakowie zdobył zwycięskiego gola dla ŁKS. Krzysztof Szymczak
Jeśli piłkarze ŁKS pokonają w sobotę Górnika Zabrze, być może na dłużej zapomną o strefie spadkowej. Zabrzanie mają obecnie cztery punkty więcej, a więc w sobotę wieczorem różnica między obiema drużynami może wynosić zaledwie punkt. Spotkanie rozpocznie się o godz. 15.45 w Bełchatowie.

Ełkaesiacy po zwycięstwie przed tygodniem w Krakowie z Cracovią przestali się już bać ekstraklasy. Górnik, choć potrafił w tym sezonie pokonać Lecha Poznań, z którym łodzianie przegrali 0:5, z pewnością jest drużyną w ich zasięgu.

Nie ma wątpliwości, że dla trzech uczestników tego spotkania, mecz będzie miał wymiar symboliczny. Trener ŁKS Michał Probierz przez wiele lat był piłkarzem Górnika. Z kolei lewy obrońca zabrzańskiej drużyny, Adam Marciniak, jest wychowankiem ŁKS.

Ale kibice łódzkiej drużyny na pewno gorąco przywitają Krzysztofa Mączyńskiego, który był jednym z głównych architektów awansu do ekstraklasy. Mączyński nie ukrywał zresztą, że chce zostać w ŁKS, ale szefowie łódzkiego klubu nie byli w stanie porozumieć się z Wisłą Kraków, do której należała karta piłkarza. Wydawało się, że Mączyński rok spędzi w rezerwach Wisły, ale władze Górnika miały bardziej przekonujące argumenty dla wiślaków i dziś "Mąka" jest graczem zespołu z Zabrza.

Mecz ŁKS - Górnik znów obejrzy znikoma liczba kibiców, bo łodzianie, wobec braku zgody na użytkowanie stadionu przy al. Unii, muszą grać w Bełchatowie i to bez zgody na organizację imprezy masowej. Oficjalnie zatem status sobotniego meczu nosi nazwę "impreza sportowo-rekreacyjna", a na obiekcie - łącznie z piłkarzami, sędziami czy trenerami - może znaleźć się maksimum 999 osób. Jak zwykle do sprzedaży trafiło tylko 550 biletów, które szybko się rozeszły.

Oby okazało się, że sobotni wyjazd do Bełchatowa był ostatnim w tej rundzie, nie licząc oczywiście meczu z PGE GKS, który zaplanowany jest w 14. kolejce. Wszystko zależy od tempa prac na obiekcie przy al. Unii, ale nieoficjalne informacje są bardzo korzystne i przewidują zakończenie robót w ciągu dziesięciu dni. Dzięki temu będzie czas, by uzyskać pozytywną opinię Polskiego Związku Piłki Nożnej i już następny mecz ligowy z Podbeskidziem Bielsko--Biała, rozegrać przy al. Unii.

Sobotni mecz ze stadionu w Bełchatowie transmitować będą dwie stacje telewizyjne - Canal+ Sport i Polsat Futbol.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki