Miejska spółka sprzedała obiekt dwa lata temu firmie Matalpol. Do rejestru zabytków wpisana jest hala postojowa z 1928 r. i montażowa, ale bez wyposażenia, oraz cały budynek administracyjn -biurowy.
Władze Metalpolu nie chcą jednak zdradzić, czy planują jakiekolwiek wyburzenia, ani w jakiej skali. - Prowadzimy prace porządkowe. Ale wcale nie jest przesądzone, że nie możemy zburzyć budynków na terenie zajezdni, bo ich wpis do rejestru zabytków nie jest prawomocny. Trwają procedury - zaznacza Roman Bierzgalski, prezes Metalpolu. - Budynki są w bardzo złym stanie, od początku nie były remontowane. Nie nadają się do adaptacji.
Rzeczywiście, Metalpol przed rokiem odwołał się od decyzji konserwatora zabytków do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. - Przypadków odwoływania się od decyzji o wpisie do rejestru jest ostatnio coraz więcej, ale ministerstwo rzadko rozpatruje odwołania pozytywnie - zaznacza Bartosz Walczak, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków.- Tak też było w przypadku zajezdni. W czerwcu ministerstwo podtrzymało naszą decyzję.
To zaś zobowiązuje Metalpol do informowania konserwatora o pracach, prowadzonych w zajezdni. Nawet jeśli byłoby to wyrywanie torów, które w rejestrze nie figurują. Dlaczego? Bo takie roboty mogłyby wpłynąć na otoczenie zajezdni, które również jest wpisane do rejestru. A konserwator żadnych informacji od Metalpolu nie dostał.
Planów zagospodarowania budynków po zajezdni było wiele. Mówiono o produkcji camperów czy centrum handlowym. Jednak żaden z nich podobno nie zostanie zrealizowany. Co Metalpol będzie robił na terenie zajezdni? - Pieniądze - kwituje Roman Bierzgalski.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?