Funkcjonariusz zdziwiony reakcją kierowcy, nie wiedząc, o co chodzi, podszedł do niego i zapytał, co go tak rozśmieszyło. Wtedy kierowca forda oświadczył, że to efekt lizaka włożonego częściowo w cholewkę buta motocyklisty. Funkcjonariusz zbliżył się do drzwi samochodu zwracając kierowcy uwagę, aby lepiej zapiął pasy i przy okazji okazał dokumenty. Zmieszany mężczyzna zaczął spełniać polecenie, wtedy funkcjonariusz do jego ust przyłożył urządzenie do badania trzeźwości.
Okazało się, że żartownisiem jest 35-letni mieszkaniec Warszawy a jego wynik badania to ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Kierujący oprócz utraty prawa jazdy, będzie także odpowiadał przed sądem. Grozi mu do 2 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?