MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: lodowe rzeźby na Chocianowickiej

Agnieszka Magnuszewska
Twórcą tych rzeźb na Chocianowickiej w Łodzi jest mróz i wybijające wody gruntowe
Twórcą tych rzeźb na Chocianowickiej w Łodzi jest mróz i wybijające wody gruntowe Grzegorz Gałasiński
Wyjątkowe zimowe rzeźby można podziwiać na poboczu ul. Chocianowickiej, niedaleko IKEA. Kompletnie oblodzone jest drzewo, kamienie. Ale zachwyt się kończy, gdy lód zaczyna skuwać również jezdnię. A to częsty obrazek na Chocianowickiej.

Gruba tafla lodu zalega obecnie na poboczu, gdzie Chocianowicka ma spory spadek. Jednak bardzo często lód pokrywa też jezdnię i utrudnia jazdę kierowcom.

- Już podczas pierwszych opadów śniegu, pod koniec listopada, pojawiły się problemy z lodem w tym miejscu. Nadal mamy sporo interwencji na tej ulicy, więc często sypiemy tu piasek - zapewnia Aleksandra Kaczorowska z biura prasowego Zarządu Dróg i Transportu.

OBEJRZYJ LODOWE RZEŹBY Z UL.CHOCIANOWICKIEJ

Dlaczego na tej ruchliwej ulicy tworzy się lód? Bo na jezdnię wciąż spływa woda, mimo że żadnej awarii wodociągowej nie było tam od dłuższego czasu.

- Problemem jest wysoki stan wód gruntowych, spływają one z łąk po obu stronach jezdni - wyjaśnia Marek Wilczak, rzecznik Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. - Taka sama sytuacja była w grudniu na ulicy Józefów, gdzie z powodu wód gruntowych tworzyły się lodowe muldy. Uniemożliwiały one nawet kursowanie autobusom.

Na Chocianowickiej nie ma ani kanalizacji deszczowej, ani rowów odpływowych, więc woda może spływać tylko na jezdnię.

- Rowów odpływowych nie można zrobić, bo jezdnia jest zbyt wąska - tłumaczy Michał Baryła, zastępca dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa w magistracie.- Jednak główną przyczyną wybijania wód gruntowych są zniszczone i zapchane urządzenia melioracyjne na sąsiednim polu. Nie były konserwowane ani udrażniane, bo na polu od dawna nic nie jest uprawiane.

Tę przyczynę oblodzenia jezdni i pobocza inspektorzy z ochrony środowiska oraz drogowcy wykryli dwa tygodnie temu podczas wspólnej wizytacji na Chocianowickiej. Wziął w niej również udział mieszkaniec, który w grudniu złożył doniesienie do prokuratury w sprawie wybijania wód gruntowych. Wyliczył, że na godzinę wylewa się tu 10 m sześciennych wody.

- To raczej niemożliwe, ale problem rzeczywiście jest - mówi Michał Baryła. - Właściciel pola podjął już próbę naprawy urządzeń, ale się nie powiodła. Teren jest zbyt mokry, żaden sprzęt nie może na razie wjechać na jego pole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki