Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź wraca do włókiennictwa. Tylko skąd ma dziś wziąć włókienników?

Paweł Patora
Zawód włókiennika powszechnie kojarzy się z uciążliwą pracą, znaną z „Ziemi obiecanej”, a w najlepszym przypadku z hal fabrycznych w wielkich kombinatach produkcyjnych PRL-u, gdzie ciężko pracujące kobiety w przemyśle zwanym lekkim, szybko zapadały na choroby słuchu od huku krosien, na choroby dróg oddechowych od pyłu i smrodu, na żylaki od codziennego wielogodzinnego stania przy maszynach.

Nic zatem dziwnego, że młodzież, mając taki obraz branży tekstylnej, ukształtowany na podstawie filmu, lektury lub opowieści starszego pokolenia, nie garnie się do pracy w przemyśle włókienniczym. To samo, choć może w nieco mniejszym stopniu, dotyczy przemysłu odzieżowego, kojarzącego się z ciężką pracą przy maszynach do szycia za bardzo marne wynagrodzenie.

Szkodzi fałszywy wizerunek

Od lat Politechnika Łódzka ma kłopoty z wypełnieniem limitu miejsc na studiach na kierunku włókiennictwo, a szkoły zawodowe ze skompletowaniem klas, których uczniowie chcieliby kształcić się na włókienników lub krawców. Zmiana nazwy Wydziału Włókienniczego PŁ na Wydział Technologii Materiałowych i Wzornictwa Tekstyliów bądź szkół odzieżowych na szkoły przemysłu mody, może i pomaga, ale nie rozwiązuje problemu. Tymczasem zakłady branży tekstylno-odzieżowej pilnie potrzebują wykwalifikowanych kadr.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Kreatywne włókiennictwo szansą na rozwój Łodzi

Co zrobić, by zaspokoić te potrzeby? Niewątpliwie podstawowym warunkiem jest upowszechnienie prawdziwego wizerunku tej branży. Nawet w Łodzi, byłej stolicy polskiego przemysłu tekstylnego, większość mieszkańców nie zdaje sobie sprawy z tego, czym jest współczesne włókiennictwo.

A jest jednym z najbardziej innowacyjnych przemysłów, o ogromnym potencjale rozwojowym; niezbędnym elementem nowoczesnej gospodarki. Współczesne włókiennictwo to nie podkoszulki, prześcieradła, kalesony i skarpetki produkowane w ogromnych ilościach. Te wyroby oczywiście nadal są potrzebne, ale sprowadza się je głównie z niektórych krajów azjatyckich. W Polsce taka produkcja już zanika.

U nas dominuje w tej branży wytwarzanie technicznych wyrobów włókienniczych. Dobrym przykładem jest tu łódzki Dywilan, znany producent dywanów, który po transformacji ustrojowej rozszerzył asortyment swych wyrobów o sztuczną trawę, wytwarzaną na zakupionej na Zachodzie nowoczesnej maszynie. To w Dywilanie opracowano pierwszą na świecie technologię wytwarzania sztucznej trawy metodą tkacką. Tutaj też produkuje się maty do trawy hybrydowej, czyli kompozycji trawy sztucznej i naturalnej. Taka trawa zapewnia wysoką trwałość i komfort użytkowania. Zastosowano ją już na kilkunastu boiskach europejskich. Ma ochronę patentową w kilku krajach Europy Zachodniej.

Od zastawki serca po autostradę

Sztuczna trawa to tylko jeden z tysięcy technicznych materiałów włókienniczych, wykorzystywanych w najróżniejszych dziedzinach życia. Takie wyroby są nośnikami kompozytów stosowanych w materiałach konstrukcyjnych, służą do wytwarzania podnośników wielkich ciężarów, strojów ochronnych dla strażaków i żołnierzy, kamizelek monitorujących stan pacjentów kardiologicznych, protez naczyń krwionośnych, kości, ścięgien i zastawek serca. Służą też do budowy dróg. Na jeden kilometr autostrady zużywa się 30 - 40 km tekstyliów, dzięki czemu jest tańsza i trwalsza.

Współczesny zakład włókienniczy lub odzieżowy to zwykle miejsce, w którym posiadający odpowiednie kwalifikacje pracownicy obsługują nowoczesne, cicho pracujące, w pełni skomputeryzowane maszyny, za co otrzymują wynagrodzenie podobne, jak w przedsiębiorstwach innych innowacyjnych branż gospodarczych.

Nie jest to już wielki moloch, zatrudniający tysiące ciężko pracujących robotników, ale nieduża firma, w której ceni się przede wszystkim kwalifikacje zawodowe i kreatywność.

Przemysł włókienniczo-odzieżowy nie upadł, jak niektórzy głoszą, ale radykalnie się zmienił. Jeszcze w roku 1980 było w Polsce 521 przedsiębiorstw tej branży, a w końcu ubiegłego roku - 40.624. Firm jest wielokrotnie więcej, ale też są wielokrotnie mniejsze.

MATURA 2016|MATURA 2016 POLSKI - podstawowy i rozszerzony [ARKUSZE, ODPOWIEDZI matura 2016 polski]

MATURA 2016| MATURA 2016. Chemia - trudny egzamin na zakończenie drugiego tygodnia matur

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 9 - 15 maja 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki