Do porwania doszło 8 lipca 2002 roku w Zgierzu. Chłopak z 35-letnim wujkiem jechał mercedesem. Nagle uderzyło w nich audi, którego kierowca zaczął uciekać w stronę ośrodka wypoczynkowego Malinka. 35-latek ruszył w pościg, aby ''rozliczyć się'' ze sprawcą kraksy. Gdy wjechał do lasu, audi zatrzymało się. Z auta wybiegło trzech mężczyzn i rzuciło się na zaskoczonych 14-latka i jego opiekuna.
Chłopak został obezwładniony, skrępowany i wrzucony do bagażnika audi. Wujkowi udało się uciec przez las i zawiadomić o porwaniu rodzinę. Ta wezwała na pomoc policję.
Porywacze pobili chłopca i wywieźli w okolice Torunia, gdzie był przetrzymywany przez 18 dni. Przez ten czas 14-latek miał zakryte, a ręce i nogi skrępowane taśmą. Dostawał tylko wodę i chleb. Był strasznie wycieńczony.
Został zwolniony po zapłaceniu przez rodzinę 1 mln zł okupu. Porywacze zostali rozpracowani przez CBŚ w 1999 roku. Jeden z nich nie doczekał wyroku. Zmarł w areszcie śledczym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?