Reorganizacja MOPS oznaczała m.in. likwidację dwóch (z pięciu) filii ośrodka (w Śródmieściu i na Polesiu). Dziś podopieczni mogą korzystać z trzech pozostałych wydziałów (tak nazwano nowe file) - na ul. Grota-Roweckiego, na ul. Tybury i na ul. Będzińskiej.
- Po reformie na ulicę Rydza-Śmigłego po decyzję o przyznaniu zasiłku dojeżdża zarówno Śródmieście, jak i Polesie - mówi Piotr Bors, radny SLD. - Tworzą się kolejki. Ludzie nie dostają decyzji. Muszą przyjeżdżać za kilka dni. Są kilkudniowe opóźnienia w wypłatach. Tymczasem od tego często zależy ich życie. To są również dotacje na opał.
- System komputerowy nie wytrzymuje przeciążenia i się zawiesza - dodaje Władysław Skwarka, przewodniczący klubu SLD.
Igor Mertyn z MOPS twierdzi, że pracownicy ośrodka przychodzą nawet w soboty, by wypłaty zasiłków były płynne.
- Ale w porównaniu z połową 2011 roku ilość podopiecznych wzrosła nam aż o 16 procent - mówi Igor Mertyn. - W trzecim kwartale ubiegłego roku było to 27 tysiące ludzi. Pod koniec grudnia aż 33 tysiące I ciągle rośnie. To wina mrozów, ale i kryzysu.
Igor Mertyn twierdzi, że ludzie wcale nie muszą przyjeżdżać do MOPS po decyzję czy wypłatę zasiłku.
- Decyzję mogą dostać pocztą, a pieniądze na konto lub przekazem pocztowym - dodaje pracownik MOPS. - Ale numeru konta nie chcą nam podać. Zarówno decyzję, jak i pieniądze wolą dostać do ręki. A więc stoją w kolejkach.
CZYTAJ TEŻ:
Łódź: likwidują filie MOPS
Pracownicy MOPS tupaniem walczą o przetrwanie
MOPS zwalnia 60 osób!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?