Obligatoryjne obniżki pensji szefów samorządów to efekt rozporządzenia Rady Ministrów z maja tego roku. Zakłada on, że dzięki nowym stawkom wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego dla poszczególnych typów samorządów, pensje prezydentów, burmistrzów czy wójtów mają zostać obcięte średnio o 20 procent. O tym, że w praktyce bywa z tym różnie, przekonuje przykład prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz -Waltz, której radni obniżyli pensję o... 24 zł, bo zgodnie z rozporządzeniem obniżyli jej wynagrodzenie zasadnicze, ale jednocześnie podnieśli dodatek funkcyjny i specjalny.
W Łodzi do takich zabiegów radni uciekać się nie będą. Mało tego, w ogóle nie zamierzają głosować uchwały obniżającej pensję prezydent Hanny Zdanowskiej. - Zwróciłem się o opinię prawną, czy musimy zmienić uchwałę i z opinii wynika, że nie - mówi Tomasz Kacprzak, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi. - Uchwała jest systemowa i ogólnie odnosi się do wszystkich części składowych wynagrodzenia (nie ma kwot). Nie musimy nic zmieniać. U nas skutki także będą. Muszą być. Natomiast nie ma potrzeby przyjmować uchwały, ponieważ części składowe są określone w Rozporządzeniu Rady Ministrów - podkreśla.
Hanna Zdanowska zarabia 12 525 zł (brutto). Biuro Rzecznika Prasowego i Nowych Mediów UMŁ przez dwa dni nie potrafiło obliczyć, ile będzie wynosiła pensja prezydent Łodzi od lipca. - Wynagrodzenie zasadnicze zostanie obniżone z 6200 zł brutto do 5000 zł - powiedział Grzegorz Gawlik z Biura Rzecznika Prasowego i Nowych Mediów UMŁ.
Tym razem Bełchatów jak miasto na prawach powiatu?
W Bełchatowie mają problem z interpretacją rządowego rozporządzenia. Bo czy prezydent Mariola Czechowska to „wójt, burmistrz w gminie od 15 do 100 tys. mieszkańców”, czy może „prezydent miasta (na prawach powiatu) do 300 tys. mieszkańców”? W zależności od tego, do której grupy zostanie zaliczona, zmieniają się stawki maksymalne dla wynagrodzenia zasadniczego, co z kolei od razu przekłada się na wysokość przyszłej pensji. W przypadku pierwszej z tych grup maksymalna pensja zasadnicza wynosi 4800 zł, w przypadku drugiej -
5 tys. zł. W projekcie „obniżkowej” uchwały zdecydowano, że Mariola Czechowska będzie traktowana jak prezydent miasta na prawach powiatu.
- Służby magistratu posiłkowały się opinią radcy prawnego - tłumaczy Elżbieta Naturalna, przewodnicząca rady miejskiej w Bełchatowie. - Projekt tej uchwały dopiero trafi pod obrady komisji - zaznacza.
Sesja miejska w środę, 27 czerwca. Jeśli w projekcie zostanie utrzymana pensja zasadnicza 5 tys. zł, oznacza to, że Mariola Czechowska miałaby od 1 lipca wynagrodzenie na poziomie nieco ponad 10 900 zł (dodatek funkcyjny 2100 zł, dodatek specjalny 2840 zł plus stażowe). Obecnie jej wynagrodzenie to 12 364 zł.
W tych „tańszych” widełkach został natomiast umieszczony prezydent Zgierza Przemysław Staniszewski (choć liczba mieszkańców Zgierza i Bełchatowa jest zbliżona). Sesja miejskiej rady w Zgierzu odbędzie się 28 czer-wca. W projekcie uchwały zapisano 4800 zł wynagrodzenia zasadniczego, 2100 dodatku funkcyjnego, dodatek specjalny 40 proc. wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego oraz dodatek stażowy.
Grzegorz Mackiewicz, prezydent Pabianic (ponad 65 tys. mieszkańców) też został potraktowany jak „wójt, burmistrz w gminie od 15 tys. do 100 tys. mieszkańców” i już w lipcu zarobi o 2 tys. zł mniej niż obecnie. Radni obniżyli mu pensję z 12 525 zł do 10 620 zł. Prezydent Pabianic przyjął decyzję radnych, bo nie wynikała ona z ich złej woli, ale z rozporządzenia, o którym nie ma co dyskutować. Nie omieszkał zaznaczyć, że w rozporządzeniu chodziło o to, żeby przykryć aferę z nagrodami dla ministrów i wiceministrów, więc trzeba zabrać samorządowcom. Za obniżką głosowali radni PiS. Radni popierający Grzegorza Mackiewicza wstrzymali się od głosu.
Żadnych wątpliwości co do stawek dla prezydenta nie było w Skierniewicach. To miasto na prawach powiatu, więc od początku było jasne, które „widełki” stosować. Jeśli miejscy radni 28 czerwca „klepną” projekt obniżki pensji, to prezydent Krzysztof Jażdżyk będzie zarabiał nie 12 419 zł, a niespełna 11 tys. zł.
Są też miasta, gdzie prezydenckich obniżek nie będzie, bo ci już zarabiają tyle, że ich pensje mieszczą się w nowych rządowych wytycznych. Tak jest np. w Radomsku, gdzie prezydent Jarosław Ferenc zarabiał 10 300 zł i tyle będzie zarabiał dalej. Prezydent Zduńskiej Woli Piotr Niedźwiecki zarabia 6840 zł brutto miesięcznie. To efekt decyzji radnych, którzy podczas sesji w październiku 2016 r. obniżyli prezydenckie uposażenie o połowę.
Z kolei w przypadku Piotra Niedźwieckiego, prezydenta Zduńskiej Woli, sprawa ustawowej obniżki wynagrodzenia wydaje się bezprzedmiotowa, bo radni jeszcze w październiku 2016 roku obniżyli mu pensję niemal maksymalnie i zarabia on 6 840 zł brutto.
Zobacz też: H. Zdanowska skazana za poświadczenie nieprawdy w dokumentach. "Najważniejsze, że mogę kandydować"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?