Wyjazd rozpocznie się 26 kwietnia. Teraz mężczyzna codziennie pokonuje rowerem od kilkunastu do kilkudziesięciu kilometrów.
- Mam do przejechania dokładnie 1338 km - wyliczył Piotr Kolenda. - W Bergamo muszę być najpóźniej 4 maja. Na 5 maja mamy zaplanowane spotkanie z merem miasta, a także z osobami, które kibicują naszym wyjazdom. Trasę podzieliłem na etapy różnej długości: jednego dnia będę miał do przejechania 208 km, innego "tylko" 138 km.
Mężczyzna będzie jechał przez Czechy, Niemcy, Austrię. Do Łodzi Piotr Kolenda wróci samolotem. Na jazdę rowerem zabraknie mu bowiem czasu.
W najbliższych miesiącach ma się natomiast ukazać najnowsza książka łodzianina zatytułowana "Foundee między niebem a ziemią", w której będzie można przeczytać relację z wcześniejszych rowerowych wypraw. Znajdzie się w niej sprawozdanie także z tej ostatniej, czyli wiodącej z Bergamo do Petersburga.
Do pokonania łodzianin i jego włoski przyjaciel wiosną ubiegłego roku Vincenzo Gamba mieli 3,5 tys. km śladami włoskich żołnierzy z okresu Wiosny Ludów. Przejechali niecałe 3 tys. km, zrezygnowali bowiem z jazdy rowerami przez Białoruś. Podróż zajęła im blisko trzy tygodnie.
CZYTAJ TEŻ:
* Dojechali do Petersburga z Włoch rowerem
* Łódź: Piotr Kolenda o wyprawie rowerem do Petersburga
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?