Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie gimazjum wyrzuciło ucznia miesiąc przed egzaminem

Maciej Kałach
Mikołaj Suchan
Czy można wyrzucić ze szkoły ucznia na miesiąc przed najważniejszym egzaminem w jego życiu, jeśli ten "łobuzuje"? O szkodliwość tego"łobuzowania" spierają się pani Agnieszka, nasza Czytelniczka i matka Janka, usuniętego właśnie z Gimnazjum Ojców Bernardynów, oraz dyrektor tej szkoły ojciec Juwenalis Zbigniew Andrzejczak.

Pani Agnieszka skontaktowała się z naszą redakcją w zeszłym tygodniu, gdy zapadła decyzja o wyrzuceniu Jana z niepublicznego gimnazjum. Jak poinformowała rodziców szkoła, był to skutek zebrania przez niesfornego ucznia co najmniej 6 uwag na temat jego złego zachowania wpisanych do dziennika.

Matka Jana udostępniła treść tych uwag. W październiku zaczyna się od wpisu "Jasiek w agresywny sposób krzyknął na nauczyciela", potem "Uczeń samodzielnie opuścił budynek szkoły po próbnym egzaminie gimnazjalnym", w grudniu zaś "Nazwał kolegę z innej klasy w sposób obraźliwy gejem". Najmocniej brzmi uwaga z marca - o aroganckim zachowaniu się wobec dziewczyn, zakończona wpisem "Grozi, że pobije kolegę".

Pani Agnieszka nie rozumie decyzji władz szkoły. Twierdzi, że np. konflikty z innymi nastolatkami wynikały z niewłaściwego zachowania obu stron sprzeczek, jednak konsekwencje ponosił tylko Jan.

- On zachowuje się jak wielu chłopców w jego wieku - mówi matka. - Ja i ojciec dziecka wielokrotnie byliśmy wzywani do szkoły i rozmawialiśmy o zachowaniu syna. Uczulaliśmy Jana, aby unikał łapania tych uwag, jednak odnoszę wrażanie, że w pewnym momencie szkoła "czepiała" się już każdego szczegółu w postawie Jana.

Pani Agnieszka jest zbulwersowana, że decyzja o wyrzuceniu ze szkoły trzecioklasisty zapadła na miesiąc przed państwowym egzaminem gimnazjalnym, który decyduje, czy uczeń pójdzie do dobrej szkoły po wakacjach - a w konsekwencji na dobre studia.

- Jan podejdzie do tego egzaminu w obcym dla siebie środowisku. Jak można być tak pozbawionym wrażliwości? - pyta matka Jana, zwracając uwagę, że szkoła katolicka powinna okazać większe miłosierdzie.

Dla dyrektora szkoły sugestia pani Agnieszki ma drugie dno. Miłosierdzie okazane Janowi miałoby bowiem niemiłosierne skutki dla szkolnej społeczności: klasa chłopaka, jak opowiada dyrektor, miała nawet odmówić wyjazdu na wycieczkę na koniec gimnazjum, jeśli pojechałby na nią także Jan.

- Już po decyzji o usunięciu chłopaka ze szkoły zgłosił się uczeń, który opowiadał, że Jan regularnie groził mu pobiciem - mówi o. Andrzejczak.

Dyrektor rozwija także zarzuty związane z zachowaniem się wobec dziewcząt.

- Może nauczyciel nie wiedział, jak ująć to dokładnie w dzienniku uwag, ale myślę, że dobrym słowem byłby "seksism" - mówi dyrektor.

Dyrektor podkreśla, że rodzic, zapisując dziecko do szkoły, dokładnie czyta jej regulamin. A jest w nim mowa nie tylko o uwagach, ale także o ich anulowaniu za pomocą uzyskiwania pochwał.

Jak podkreśla o. Andrzejczak, szkoła poprzez wielokrotne rozmowy z matką i ojcem Jana dążyła do poprawy zachowania chłopaka bez uciekania się do najpoważniejszej kary.

Matka Jana nie zgadza się z zarzutami o. Andrzejczaka i zapowiada, że w sprawie syna będzie interweniować w Kuratorium Oświaty w Łodzi.

Jak informuje nas reprezentujący tę instytucję Marcin Markowski, skarga nie została jeszcze złożona. Kuratorium wyjaśnia, że nie ma szczególnych przepisów dotyczących uczniów zbliżających się do egzaminów państwowych i do końca edukacji w danej placówce.

- Wszyscy uczniowie, bez względu na etap nauki, podlegają tym samym zasadom - informuje Markowski.

W myśl przepisów, szkoła może usunąć ucznia, gdy ten łamie jej statut - po zgodzie rady pedagogicznej oraz po zasięgnięciu opinii samorządu uczniowskiego.

Janek musi realizować obowiązek szkolny, dlatego został zapisany do gimnazjum publicznego.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki