Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie: głosowali mieszkańcy zniszczonego Białaczowa

Redakcja
DziennikŁódzki/archiwum
Nie głosuję, bo politycy nie załatwią naszych spraw - powiedział w niedzielę PAP jeden z młodych mieszkańców Białaczowa w Łódzkiem. W lipcu tego roku miejscowość nawiedziła nawałnica, która zniszczyła prawie setkę budynków mieszkalnych.

PAP postanowił sprawdzić, czy dotknięci kataklizmem mieszkańcy Białaczowa poszli do urn wyborczych.

Wjeżdżając do miejscowości nie widać już praktycznie skutków lipcowego żywiołu. Domy mają nowe dachy, na niektórych podwórkach lub przed budynkami leżą jedynie worki ze śmieciami, zgromadzonymi po remoncie.

WICHURA W POWIECIE OPOCZYŃSKIM [ZDJĘCIA]

Lokal komisji wyborczej jest nieco oddalony od centrum Białaczowa. W środku niewielu głosujących. Według jednego z członków komisji wyborczej Moniki Kupis frekwencja ok. godz. 16 wahała się na poziomie 25 proc. Według PKW z godz. 14 w całej gminie Białaczów wynosiła 19,54 proc. i była jedną z najniższych w powiecie opoczyńskim.

580 TYS. ZŁ DLA MIESZKANCÓW GMINY BIAŁACZÓW

Jak powiedziała Kupis, "wyższa frekwencja była podczas wyborów prezydenta". Jedną z osób, która poszła zagłosować był Zbigniew Nojek, który w rozmowie z PAP przyznał, że chodzi na wybory od 18 roku życia. Jego zdaniem frekwencja w Białaczowie - zwłaszcza w wyborach parlamentarnych - zawsze nie była wysoka. Dlatego nie sądzi, by szkody, jakie wywołała lipcowa nawałnica może mieć wpływ na frekwencję.

Według Kupis zdecydowana większość głosujących to ludzie starsi, bądź w średnim wieku. "Młodzieży praktycznie nie widać przy urnach" - dodała.

500 STRAŻAKÓW USUWAŁO SKUTKI NAWAŁNICY

Grupę młodych ludzi można było spotkać na miejscowym ryneczku. Inną na jednej z ulic. Rozbawieni, nie chętnie chcieli rozmawiać o wyborach. Są zdania, że ich głos i tak nic nie zmieni w ich życiu. "Politycy nie załatwią naszych problemów" - powiedział jeden z nich. (PAP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki