Skansen funkcjonujący w mleczarni w Szczercowie tworzą dwa budynki. Jeden z nich to oryginalna chata, która ma już ponad sto lat, a na swoje obecne miejsce została przetransportowana w częściach.
"Szkielet zrobiliśmy sami, kupiliśmy ponad stuletnie deski, a strzechę przywieźliśmy ze starej chałupy krytej strzechą." - opowiada Elżbieta Labryszewska, prezes Rolniczo-Pracowniczej Spółdzielni Mleczarskiej w Szczercowie.
Wszystkie znajdujące się tam przedmioty są autentyczne, niektóre mają ponad 150 lat. Najstarsze są niecki, patelnie, garnki, prasy do wyciskania sera, a także worki z konopi i lnu.
Drugi budynek to wykonany przez górali, odwzorowany ze starych fotografii, drewniany domek. Tam znajdują się zarówno oryginalne, jak i przedmioty wykonane na wzór dawnych.
Pomysł stworzenia takiego miejsca powstał już kilka lat temu, plany trochę pokrzyżowała pandemia. Skansen to "ukochane dziecko" Elżbiety Labryszewskiej. Wiele z eksponatów pozyskała sama odwiedzając różne miejsca w Polsce, w tym m.in. opuszczone budynki.
"To efekt mojego kilkuletniego zbieractwa. Po prostu szukałam starych, rozwalających się chat. Dużo podróżuję, więc jak przejeżdżałam przez jakąś wieś, rozglądałam się właśnie za takimi miejscami. Część przedmiotów przekazali nam też ludzie - znajomi czy mieszkańcy. Są też rzeczy, które kupiliśmy, np. żelazka czy tary do prania." - mówi Elżbieta Labryszewska.
Skansen odwiedzają wycieczki szkolne, nie tylko z okolicy, a dla dzieci większość znajdujących się tam przedmiotów to rzeczy zupełnie im nieznane.
"Tu życie zatrzymało się, jest tak jak ponad sto lat temu. Wszystkich zapraszam tu na wyciszenie." - mówi szefowa RPSM w Szczercowie.
Magdalena Buchalska-Frysz/Dziennik Łódzki
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?