Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie władze PSL martwią się suszą i sytuacją w rolnictwie

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
Łódzkie władze PSL martwią się suszą
Łódzkie władze PSL martwią się suszą Grzegorz Gałasiński
W niedzielę w Sandomierzu PiS przedstawił swój program dla rolnictwa. Zarząd Wojewódzki Polskiego Stronnictwa Ludowego w Łodzi opowiedział o problemach rolników w regionie łódzkim. Tę dyskusję można potraktować jako walkę o wyborców, mieszkańców wsi przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi.

Dariusz Klimczak, prezes Zarządu Wojewódzkiego PSL w Łodzi zauważył, że premier Mateusz Mazowiecki nie zna się na tematach rolniczych, nie czuje wsi, ale wypowiada się na te tematy.

To jest jego największy błąd – twierdzi prezes Dariusz Klimczak. - Chcielibyśmy zwrócić uwagę rządzących na kilka istotnych spraw dotyczących rolnictwa.

Paweł Bejda, poseł PLS zaznaczył, że województwo łódzkie ma charakter rolniczo – przemysłowy. A susza, która dotknęła całą Polskę jest przerażająca.

- Szacowania, które robi teraz ministerstwo rolnictwa i środki finansowe przeznaczone z budżetu państwa, czyli 800 milionów złotych to kropla w morzu potrzeb rolników – przekonuje poseł Bejda. - Z naszych szacunków wynika, że by wyrównać straty potrzeba 2,5 miliarda złotych! Z drugiej strony nie jest ważne ile środków zostanie przeznaczonych, bo może to być nawet 5 miliardów złotych. Najważniejsze jest to ile tych pieniędzy trafi do rolników. Kryteria przyznania pieniędzy są tak wyśrubowane, że większość gospodarstw, które dotknęła susza, tych kryteriów nie spełni. Może być zaklinanie rzeczywistości, zwalanie winy na samorządy, ale prawdą jest, że odpowiedzialny za rolnictwo jest PiS, który rządzi od trzech lat. Rolnicy potrzebują realnych odszkodowań, realnej pomocy!

Działacze PSL obawiają się, że i do województwa łódzkiego dojdzie ASW, a wtedy bardzo źle skończy się to dla hodowli trzody chlewnej.

- A to bardzo ważna branża gospodarki rolniczej w województwie łódzkim – dodaje poseł Paweł Bejda.

Artur Ławniczak, były wiceminister rolnictwa, a obecnie burmistrz Szadku zauważył zaś, że coraz mniej środków z budżetu państwa przekazuje się na rolnictwo. W 2016 roku były to prawie 54 miliardy zł, w 2017 i 2018 roku – 48 mld złotych.

- To oznacza, że w ciągu dwóch lat rolnictwo zostało pozbawione 10 miliardów złotych – dodaje Artur Ławniczak.

Działacze PSL zauważyli też, że mniejsza się ilość grup producentów rolnych. W 2015 roku było ich w kraju 1400, a po dwóch lach ich liczba zmniejszyła się o 400.

- Powodem były szykany jakie spotykały te grupy, kontrole, weryfikacje – wyjaśnia Artur Ławniczak.

PSL twierdzi nie ma jeszcze danych dotyczących strat jakie susza wywołała w województwie łódzkim. Jest prawdopodobne, że spowoduje wzrost cen artykułów żywnościowych. Zwłaszcza pochodzących ze zboża. Może zdrożeć więc pieczywo, makarony.
Dariusz Szpakowski, spółdzielca, przewodniczący komisji rolnictwa Sejmiku Wojewódzkiego Łódzkiego, przyznaje, że wielkim problemem są ceny jakie rolnicy otrzymują za zboże, owoce, warzywa. Jego zdaniem należy uprościć tzw. łańcuch żywnościowy, który biegnie od rolnika do naszego stołu.

- Potrzebna jest tu aktywność nowego ministra rolnictwa, PiS-u i wyjście w teren – twierdzi. - Szukanie rozwiązań, które skrócą ten łańcuch żywnościowy, a rolnik zarobi większą marże, uzyska więcej niż 50 procent wartości swojego produktu. Potrzebny jest tu lepszy nadzór inspekcji handlowej i inspekcji ochrony roślin i nasiennictwa nad tym co wpływa do Polski. Należy tu jednak współpracować ze związkami rolniczymi, spółdzielcami.

Zdaniem działaczy PSL problemem jest też to, że z Ukrainy na teren Unii Europejskiej produkty rolno-spożywcze wpływają bez cła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki