Jednym z nich był 21-letni Rafał Belziuk, który codziennie rano wsiada do pociągu Przewozów Regionalnych na stacji w Żakowicach (gmina Koluszki) i dojeżdża do Łodzi, gdzie jako fachowiec branży budowlanej remontuje kaplicę na Polesiu. Także w środę zjawił się o godz. 6.50 na swojej stacji i srodze się rozczarował.
GRABARCZYK O STRAJKU KOLEJARZY
Czytaj więcej: STOI PRAWIE 200 POCIĄGÓW!
- Niestety, pociąg nie przyjechał - opowiada Rafał Belziuk. - Ruszyłem więc pieszo dwa kilometry do Koluszek i tam o godz. 8.07 miałem pociąg do Łodzi. Zdenerwowałem się, gdyż wiedziałem, że o około półtorej godziny spóźnię się do pracy. Mam nadzieję, że mój szef zrozumie tę sytuację. Z drugiej strony rozumiem strajkujących i ich żądania płacowe, bowiem coraz gorzej dzieje się zarówno na kolei, jak i w całym kraju.
Większość pasażerów PKP chciała się dostać rano z Łodzi Fabrycznej do Warszawy, ale byli też tacy, którzy chcieli dojechać pociągami Przewozów Regionalnych do Skierniewic (godz. 5.04 i 6.20), Koluszek (godz. 6.44 i 7.20) i Częstochowy (godz. 8.22). Ci kierowali się na pobliski dworzec PKS i wybierali jazdę autobusami.
Policja w Łodzi informuje, że z powodu strajku kolejarzy na drodze krajowej Łódź - Warszawa oraz na innych głównych drogach regionu nie zanotowano zwiększonego ruchu samochodów. Wrażenie takie odnieśli natomiast internauci.
CZEKAMY NA WASZE RELACJE ZE STRAJKU NA KOLEI: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?