Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lokatorka i jej niepełnosprawny syn mają 30 tys. zł nadpłaty czynszu, ale ZLM nie chce podpisać z nią umowy najmu

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Lokatorka zeznając przed sądem i opowiadając o tym, jak traktuje ją i jej niepełnosprawnego syna dyrektor Zarządu Lokali Miejskich, cały czas płakała.
Lokatorka zeznając przed sądem i opowiadając o tym, jak traktuje ją i jej niepełnosprawnego syna dyrektor Zarządu Lokali Miejskich, cały czas płakała. Liliana Bogusiak-Jóźwiak
W ubiegłym roku Sąd Okręgowy prawomocnym wyrokiem uznał, że pani Dorota nie jest winna Zarządowi Lokali Miejskich ani złotówki. Kobieta i jej 31-letni niepełnosprawny syn, którego jest opiekunem, od 31 lat mieszkają w lokalu przy ul. Makuszyńskiego. Zarząd Lokali Miejskich nie chce jednak podpisać z nimi umowy najmu. Dziś w XVIII Wydziale Cywilnym Sądu Rejonowego przy ul. Kopcińskiego 56 doszło do rozprawy z powództwa cywilnego. Lokatorka i jej syn pozwali Urząd Miasta Łodzi - Zarząd Lokali Miejskich o ustalenie stosunku najmu.

Miasto zbyt późno sobie przypomniało

Pani Dorota z 31-letnim niepełnosprawnym synem Januszem w lokalu przy ul. Makuszyńskiego zamieszkuje od 31 lat. W czerwcu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Łodzi uznał, że 80 tys. zł, których Zarząd Lokali Miejskich domagał się od osoby niepełnosprawnej i jego opiekuna, ZLM się nie należą. Roszczenie uległo przedawnieniu, bo miasto zbyt późno sobie o nim przypomniało. Wyrok Sądu Okręgowego się uprawomocnił.

- Przed Sądem Okręgowym przedstawiciel Zarządu Lokali Miejskich obiecał , że podpisze z nami umowę najmu - zeznawała dziś przed Sądem Rejonowym pani Dorota. W sprawie jej i jej syna w Zarządzie Lokali Miejskich interweniował Rzecznik Osób Niepełnosprawnych, radny Władysław Skwarka, szef PFRON-u, mediator sądowy oraz lekarz specjalista opiekujący niepełnosprawnym łodzianinem. - Zostałam zobligowana przez urzędników do dostarczenia szeregu dokumentów i wszystkie dostarczyłam w ciągu 7 dni.

Zadłużenie, które uległo przedawnieniu gdy pani Dorota i jej syn mieszkali z jej mężem, a jego ojcem. Mężczyzna znęcał się nad rodziną, pił, nie pracował, a zarobione przez nią pieniądze przeznaczał na hazard.

- Pracowałam - opowiadała dziś przed sądem lokatorka. - W pierwszej kolejności płaciłam za leki dla dziecka, a w drugiej kupowałam mu jedzenie. Na czynsz już mi pieniędzy brakowało.

Dopiero gdy "kat" - jak mówi o byłym mężu pani Dorota - wyprowadził się z domu, przestał zabierać i przepijać zarobione przez nią pieniądze kobieta zaczęła płacić za bezumowne korzystanie z lokalu. Wcześniej w sprawie pani Doroty i jej syna zapadł wyrok eksmisyjny, którego wykonanie zostało wstrzymane z uwagi na stan zdrowia młodego człowieka. Obecnie lokatorka i jej syn mają ponad 30 tys. zł nadpłaty.

Obiecali ale nie podpisali umowy najmu

Jak opowiadała w Sądzie pani Dorota ponieważ pomimo obietnicy złożonej w Sądzie Okręgowym w Łodzi Zarząd Lokali Miejskich nie podpisywał z nimi umowy najmu, to 21 marca tego roku udała się do dyrektor ZLM. Tu miała usłyszeć, że ta nie podpisze z nią umowy najmu póki pani Dorota nie spłaci zadłużenia. Lokatorka odpowiedziała, że żadnego zadłużenia nie ma i na poparcie swoich słów wręczyła urzędniczce prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi.

- Pani dyrektor rzuciła tym wyrokiem o ziemię - zeznawała dziś w sądzie lokatorka. - Powiedziała, że czeka na mnie lokal socjalny, 15 m kw. na poddaszu. Gdy spytałam, czy mam spać w jednym łóżku z dorosłym synem odpowiedziała, że się przyzwyczaję. To jest niemoralne. Jak można tak upokarzać ludzi - płakała przed sądem kobieta, która jest opiekunem niepełnosprawnego syna.

Biegli: lokatorzy nie mają zadłużenia
Jak mówiła dziś przed sądem Monika Firek-Starczewska, adwokat reprezentująca panią Dorotę i jej syna pro publico bono, jej klienci nie mają żadnego zadłużenia wobec ZLM co potwierdzili swoimi opiniami biegli sądowi wypowiadający się przed Sądem Okręgowym w Łodzi.
Marta Domańska, prawnik reprezentujący ZLM w Łodzi podkreślała, że do przedawnienia doszło z powodu zbyt późnego wystąpienia przez gminę do Sądu Okręgowego z pozwem przeciwko lokatorce. Jak mówiła zgodnie z przepisami obowiązującymi w łódzkiej gospodarce mieszkaniowej umowa najmu może być zawarta jeśli dług został uregulowany w całości.

Potrzebny jest kolejny pozew

Sąd Rejonowy, XVIII Wydział Cywilny, oddalił dziś pozew lokatorki i jej syna. Jak zwróciła uwagę sędzia powodowie oczekiwali od sądu aby ustalił, że istnieje stosunek najmu. Tymczasem z dokumentów wynika, że nie został on zawarty. Jeśli lokatorka wytoczy inne powództwo, inaczej sformułuje swoje oczekiwania, to sąd je rozpatrzy.
Jqk mówiła po rozprawie pani Dorota i jej pełnomocnik będą dalej walczyły w sądzie o podpisanie umowy najmu.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lokatorka i jej niepełnosprawny syn mają 30 tys. zł nadpłaty czynszu, ale ZLM nie chce podpisać z nią umowy najmu - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki