- Przed wyodrębnieniem spółdzielnia rozkładała nam opłatę za wymianę wind na raty. Płaciłam 50 gr od metra kwadratowego mieszkania, czyli około 22 zł miesięcznie. Teraz muszę ponieść jednorazowy koszt, chociaż nie zrezygnowałam z członkowska w spółdzielni. To jawna dyskryminacja - oburza się Elżbieta Przygoda, emerytka. - Nie ma przecież żadnej podstawy prawnej żeby po wykupie mieszkania traktowano nas inaczej.
Pani Elżbieta musi zapłacić 832 zł, jej sąsiadka o 99 zł więcej. - Kwota jest większa, bo mamy o jeden pokój więcej. A w ogóle nie powinniśmy być obarczeni taką opłatą, bo mieszkamy z mężem na parterze - mówi Bożena Zalewska, właścicielka trzypokojowego mieszkania.
Spółdzielnia twierdzi, że nie może zaproponować wyodrębnionym lokatorom rozłożenia kwoty na raty, bo nie jest z nimi związana majątkowo.
- Członkostwo w spółdzielni ma charakter tylko stowarzyszeniowy - podkreśla Wiesław Cyzowski, prezes SM im. Jagiełły. - Udzielanie kredytu w postaci rat, mogłoby zostać odebrane jako działanie na niekorzyść spółdzielców związanych z nami majątkowo.
Jeżeli jednak właściciele mieszkań sami zwrócą się do SM im. Jagiełły z prośbą o rozłożenie kwoty na raty, wyrazi ona zgodę. - Tak robi większość wyodrębnionych osób. Spółdzielnia jednak nie może wyjść sama z taką inicjatywą - zaznacza Wiesław Cyzowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?