Magda Gessler: Jedzenie musi sprawiać przyjemność

Jej najwrażliwszą częścią ciała jest nos. To nim ocenia otaczający ją świat. Bogactwo pachnie dla niej jak Kuba lat 60., bieda ma zapach buraków, a najsilniejszym zapachem w jej życiu był zapach pieczonej papryki. To on otaczał ją zewsząd podczas dzieciństwa spędzonego w Bułgarii.

Magda Gessler bez wątpienia ma nosa nie tylko do dobrej kuchni, ale także do interesów. Jest właścicielką lub współwłaścicielką wielu restauracji, kolejne dwie otworzyła w Łodzi. W telewizji prowadzi program "Kuchenne rewolucje", który już wkrótce doczeka się piątego sezonu. W październiku Magda Gessler dostała pierwszego Wiktora, za największe odkrycie telewizyjne roku. Magda Gessler była jednak bardziej skazana na dziennikarstwo niż kuchnię.

Podróżowała po świecie poznając smaki i zapachy

Restauratorka urodziła się w Polsce, ale bardzo szybko wyprowadziła się do Bułgarii. Jej ojciec był korespondentem Polskiej Agencji Prasowej. Po dzieciństwie spędzonym w Sofii, wraz z rodziną przeprowadziła się w latach 60. na Kubę. Po kilku latach osiadła w Madrycie, gdzie ukończyła malarstwo w Akademii Sztuk Pięknych. W latach 80. wyszła za mąż za Volkharta Mullera, korespondenta tygodnika "Der Spiegel" w Madrycie. Po jego śmierci wróciła do Polski i tu zaczęła się jej przygoda z restauratorstwem.

Pasją do kuchni zaraził ją drugi mąż Piotr Gessler. Piotr pochodził z rodziny znanych warszawskich restauratorów. Po podziale rodzinnej firmy w 1991 roku Magdzie i Piotrowi przypadła w udziale restauracja "U Fukiera" w Warszawie. Mimo że małżeństwo z Piotrem Gesslerem nie przetrwało, miłość Magdy do kuchni nigdy nie osłabła.

Przez dwadzieścia lat Magda Gessler stworzyła prawdziwe imperium smaków. Jest dziś właścicielką kilkunastu znaczących restauracji w całej Polsce. Do najbardziej znanych należą "Fukier", "Polka", "Gar", "Krokodyl" oraz "Słodki, słony", który jest ostatnio najmodniejszym lokalem w Warszawie.

Bezkompromisowa pani z telewizji

Prawdziwą popularność Magda Gessler zdobyła dzięki telewizji. Jej bezkompromisowe uwagi i niekonwencjonalne zachowania na wizji mocno zapadły w pamięć widzom "Kuchennych rewolucji" w stacji TVN. Nic nie ujdzie jej uwagi, zajrzy w każdy kąt, powącha, dotknie. Mrożonki wyczuwa na kilometr, a każdą fuszerkę wytknie palcem.

Na pomoc upadłym restauratorom Magda Gessler rusza samolotem, rowerem, a nawet kajakiem. Co zastaje na miejscu? Od samoobsługowych jadłodajni po ekskluzywne lokale, od węgierskiego czardasza po amerykańskie country. Próbuje wszystkiego - od argentyńskich steków po chińskie dania.
Metody Magdy Gessler bywają kontrowersyjne. Na właścicieli źle prowadzonych lokali potrafi wylać nie tylko wiadro pomyj, ale także garnek kiepskiej zupy. Udowadnia, że gotować nie każdy może...

Efekty jej pracy bywają różne. Jak to w życiu, czasem zdarzają się też porażki. W Lęborku zamiast uroczystej kolacji, na plan "Kuchennych rewolucji" wkroczył komornik. Restauracji nie udało się uratować. Po krytycznej ocenie, którą Magda Gessler wystawiła właścicielom "Jesz Burgera" w Olsztynie, restauracja padła. W Łodzi sukces był tylko chwilowy. Po reklamie w telewizji, właściciel lokalu, w którym mieściła się restauracja "Impuls", wypowiedział umowę najmu pani Irenie. O "Impulsie" nikt już więcej nie słyszał.

Magda Gessler się jednak nie poddaje. I już przygotowuje się do piątego sezonu popularnego programu. Łodzianie, którzy do tej pory znali ją tylko z telewizji, a smaku jej potraw mogli się jedynie domyślać, będą w końcu mieli okazję do zweryfikowania swojej miłości do Magdy Gessler.

Wejście smoka?

Wejście Magdy Gessler na łódzki rynek to poważna konkurencja dla pozostałych restauratorów, bo choć restauracje gwiazdy kuchni do najtańszych nie należą, to klient restauracji lubi się snobować, jak mało który. Tu będzie miał okazję nie tylko poczuć się modnie, ale również może liczyć na to, że któregoś dnia zobaczy właścicielkę, która lubi zapytać gości, jak im smakuje.

Rewolucji we własnych restauracjach Magda Gessler raczej robić nie będzie musiała, sama jednak dopracowuje wszelkie tworzone w nich przepisy. "Każde danie ma swój haczyk" - lubi powtarzać. I te haczyki są największą atrakcją jej kuchni. Punktem wyjścia są bowiem dania tradycyjne, ale a to spotkamy się z nietypowym i zaskakującym połączeniem, a to "natniemy" się na składnik, który wyzwoli z dania nową paletę smaków. Do stosowania "haczyków" namawia też restauracje odwiedzane z telewizyjną kamerą, choć sprytnie nie zdradza swoich tajemnic.

Atuty Magdy Gessler w roli restauratorki to także intuicja, imponujący zmysł smaku i przekonanie o swojej racji. Namawia także, by w kuchni się nie spieszyć, bo nie chodzi o szybkie zaspokojenie głodu - lepiej włożyć serce w przygotowanie dania i spokojne komponowanie smaków. Magda Gessler jest przekonana, że jedzenie powinno przede wszystkim sprawiać przyjemność. A ta przyjemność wiąże się z miłością (jeśli kogoś kochasz, dajesz mu jeść), radością życia i domem. Jedzenie to nie czynność z gatunku fizjologicznych, ale moc zbliżająca ludzi i dostarczająca im doznań, do których będą chcieli wracać, i bliskości, której będą chcieli zaznać.

I być może najważniejsza rewolucja, której dokonuje Magda Gessler swoim programem, to namawianie Polaków do dobrego jedzenia i przypominanie im, że jako goście restauracji mają prawo domagać się wysokiej jakości. A tego właśnie przez lata polskie restauracje skutecznie nas oduczały.