Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy racjonalne argumenty, by spierać się z policją. Jednak i tak nam to nie pomoże [ROZMOWA]

rozm. Agnieszka Krystek
Piotr Kaszewiak: Tak, mamy racjonalne argumenty prawne w sporze z policjantem, który zatrzymał nas bez powodu i oczekuje poddania się badaniu alkomatem. Co z tego jednak, skoro nasza odmowa może zostać odczytana jako uzasadnienie podejrzenia, że popełniamy przestępstwo prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu
Piotr Kaszewiak: Tak, mamy racjonalne argumenty prawne w sporze z policjantem, który zatrzymał nas bez powodu i oczekuje poddania się badaniu alkomatem. Co z tego jednak, skoro nasza odmowa może zostać odczytana jako uzasadnienie podejrzenia, że popełniamy przestępstwo prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu archiwum prywatne
Rozmowa z mecenasem Piotrem Kaszewiakiem.

Rzecznik praw obywatelskich uważa, że rutynowe kontrole trzeźwości mogą być niezgodne z prawem. Czy kierowca może odmówić takiego badania?
Kierowcom zamierzającym „stawiać opór” policji w czasie tzw. wyrywkowego badania trzeźwości stanowczo odradzam takie zachowanie. Jestem przekonany, że rzecznik praw obywatelskich również do tego nie namawia, a jedynie wskazuje na przykłady prawnych nieścisłości, luk, czasem niechlujności redakcyjnej obowiązujących przepisów.

Co więc wolno policji?
Prawo o ruchu drogowym przewiduje, że policja posiada uprawnienia m.in. do czuwania nad bezpieczeństwem i porządkiem ruchu na drogach, legitymowania kierowcy i wydawania mu wiążących poleceń, co do sposobu korzystania z drogi lub pojazdu. Funkcjonariusze mogą też sprawdzać dokumenty wymagane w związku z kierowaniem autem. Oczywiste jest więc, że co do zasady policja może nas zatrzymać i skontrolować w związku z powyższymi zadaniami. W polskim prawie nie zapisano jednak uprawnienia do zatrzymania kierowców tylko w celu dokonywania kontroli trzeźwości - a zatem „ot tak” - bez powodu. I na to właśnie przede wszystkim zwrócił uwagę RPO. O tym, kiedy policjant może skontrolować na drodze naszą trzeźwość mówi ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Z przepisów wynika, że kontrola trzeźwości może być dokonana tylko wtedy, „jeżeli zachodzi podejrzenie, że przestępstwo lub wykroczenie zostało popełnione po spożyciu alkoholu”.

A zatem, jeśli jedziemy zgodnie z przepisami, nie popełniamy przestępstw czy wykroczeń, policja nie ma podstaw prawnych, aby zatrzymać nas tylko po to, by zbadać naszą trzeźwość?
Tak, mamy racjonalne argumenty prawne w sporze z policjantem, który zatrzymał nas bez powodu i oczekuje poddania się badaniu alkomatem. Co z tego jednak, skoro nasza odmowa może zostać odczytana jako uzasadnienie podejrzenia, że popełniamy przestępstwo prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Tym samym potwierdzamy w pewien sposób dalsze działania policji i nasza odmowa poddania się badaniu może spowodować przymusowy pomiar alkoholu w organizmie na podstawie badania krwi lub moczu. Niezależnie więc od słuszności wątpliwości, jakie zgłasza rzecznik praw obywatelskich, należy jasno powiedzieć: odmawiając kontroli narażamy się na niepotrzebny stres i zastosowanie przymusu przez policję.
Prawo wymaga więc doprecyzowania i słuszne jest spostrzeżenie, że obecne postępowanie policji w powyższym zakresie jest wysoce kontrowersyjne. Nie ośmielę się jednak na konkluzję, że kierowca może w obowiązującym stanie prawnym skutecznie uchylić się od pomiaru trzeźwości lub podważyć go w postępowaniu sądowym, powołując się na wystąpienie RPO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki