Manufaktura, Sukcesja, Galeria... czy jest w Łodzi miejsce na kolejne duże centra handlowo-rozrywkowe?

Nasycenie powierzchnią handlową w Łodzi jest większe niż w Krakowie (według różnych danych od 340 do 490 mkw.). Z drugiej strony w Poznaniu już wkrótce będzie to przeszło 600 metrów (niektóre dane podają, że ponad 700), a w Rzeszowie współczynnik sięga 900. Interesujące są też dane o poziomie pustostanów w galeriach - w Krakowie jest to 3,7 procent, zaś w Łodzi tylko 2,4 procent. Czego dowodzą te liczby?

- Rynek łódzki jest trudny – przyznaje Piotr Karpiński z firmy CBRE, reprezentujący nowe łódzkie centrum Sukcesja. Stwierdził wprawdzie, że Sukcesja wzbudziła zainteresowanie, czego dowodem 100 tys. gości w pierwszy weekend, przyznał jednak, że w dzień debiutu nie wszystkie sklepy były otwarte. Zapewnił jednak, że trwają rozmowy i że będą kolejne otwarcia.

Sytuacja nowych centrów jest trudna. Handlowcy boją się wchodzić w takie miejsca, gdyż nikt im nie zapewni minimalnych obrotów, by utrzymać sklep. Czynsze są zbyt wysokie. Poza tym nakłady na otwarcie salon są duże

Mieczysław Andersz z firmy CDRL (sklepy z odzieżą dziecięcą Coccodrillo) w Sukcesji nie zamierza otwierać sklepu. Dlaczego?

- Mamy 232 sklepy w Polsce, z czego 87 w centrach, reszta przy ulicach. Znamy od lat rynek łódzki, zaczęliśmy od CH Tulipan. Sytuacja nowych centrów jest trudna. Handlowcy boją się wchodzić w takie miejsca, gdyż nikt im nie zapewni minimalnych obrotów, by utrzymać sklep. Czynsze są zbyt wysokie. Poza tym nakłady na otwarcie salon są duże. Nie otworzyłem sklepu w Sukcesji, choć w właśnie otworzyłem nowy sklep w Galerii Łódzkiej. Zdecydowałem się na centrum, gdzie mam potencjalnych odbiorców. Ale tak generalnie to nie takie miejsca jak Manufaktura są dla mnie najlepszymi miejscami, tylko mniejsze centra, blisko osiedli – mówi Mieczysław Andersz.

Jak powinny wyglądać centra, żeby wciąż przyciągać klientów? Piotr Karpiński powołuje się na międzynarodowe badania swojej firmy CBRE, z których wynika, że 30 proc. powierzchni takich obiektów powinna zajmować część restauracyjno-rozrywkowa.

Innego zdania jest Sławomir Murawski, dyrektor Manufaktury, który twierdzi, że nie można „pompować” części rozrywkowej, bo są w niej niższe czynsze. Jego zdaniem powinna ona zabierać do 15 proc. powierzchni.

A czy jest miejsce na kolejne galerie w Łodzi? Murawski: - To złe pytanie. Nikt nie może biznesmenowi odmówić prawa do budowania centrum handlowego, jeśli zechce. Zrobi to na własne ryzyko, za własne pieniądze. W ciągu pięciu lat powstaną nowe galerie w Łodzi, a te istniejące będą się rozbudowywać – mówił.

- Znając liczbę ludności i jej potencjał nabywczy, mniejszy niż w innych dużych miastach, przestrzeń dla nowych galerii w Łodzi zmalała. Ewentualnie widzę jakiś potencjał dla małych centrów osiedlowych, liczących kilka tysięcy metrów - uważa Piotr Karpiński z CBRE.

Międzynarodowa firma doradcza Jones LangLaSalle podsumowała trzeci kwartał 2015 r. na rynku nieruchomości handlowych w Polsce. Choć cały rok obfituje w otwarcia nowych galerii w całym kraju, akurat trzeci kwartał był stosunkowo spokojny. Od lipca do września w Polsce przybyło 106 tys. mkw. nowych powierzchni handlowych, z czego prawie połowa (46 tys. mkw.) przypada na łódzką Sukcesję.

JLL podaje, że na koniec września całkowita podaż nowoczesnych powierzchni handlowych w Polsce sięgała 12 mln mkw., z czego 9 mln mkw. przypadało na centra handlowe, 3,4 mln mkw. na parki i wielkopowierzchniowe magazyny handlowe, a 0,2 mln na centra wyprzedażowe. Jak łatwo więc obliczyć, aglomeracja łódzka stanowi około 4 proc. tego rynku.

W całym kraju w budowie znajduje się 700 tys. mkw. nowych galerii, z których największe to Posnania (100 tys. mkw.), a także Wroclavia i Forum Gdańsk (oba po przeszło 60 tys. mkw.).

Średnie nasycenie powierzchnią handlową w skali całej Polski to 233 mkw. na stu mieszkańców. Średnia dla Europy wynosi obecnie 262 mkw. Analitycy Jones Lang LaSalle przewidują, że w tym akurat aspekcie Europę dogonimy przed 2020 r.